W konsekwencji dziecko nie rozumie treści czytanego tekstu. Jak nauczyć dziecko 7-letnie czytać? Druga metoda to metoda sylabowa, w której dziecko nie uczy się odczytywać pojedynczych spółgłosek. Od początku posługuje się sylabami. By nauczyć dziecko czytać w ten sposób, należy przejść kolejno przez następujące etapy: reklama #3 ja wierze bo syn koleżanki czytał w wieku 4 lat i też nauczył sie sam bez pomocy rodziców #4 Ale czy to nie jest obciążenie dla dziecka? Rodzice mówią, że on to lubi. A może to tak jak ze zmuszaniem malucha do gry na fortepianie. Chociaż... on nie wyglada na zmuszanego. Raczej to dla niego frajda wielka )) ja wierze bo syn koleżanki czytał w wieku 4 lat i też nauczył sie sam bez pomocy rodziców #5 Skoro dziecku to sprawia przyjemność to na pewno nie jest to dal niego żadnym obciążeniem Poza tym rodzice tego chłopca podkreślają, iż chcą aby miał normalne, beztroskie dzieciństwo i np. sami mu czytają książki. A po chłopcu absolutnie nie widać, że on nie chce czytać, a ktoś go zmusza, widać, że sprawia mu to frajdę #6 też tak to widzę ) ciekawe co z niego wyrośnie hehe Skoro dziecku to sprawia przyjemność to na pewno nie jest to dal niego żadnym obciążeniem Poza tym rodzice tego chłopca podkreślają, iż chcą aby miał normalne, beztroskie dzieciństwo i np. sami mu czytają książki. A po chłopcu absolutnie nie widać, że on nie chce czytać, a ktoś go zmusza, widać, że sprawia mu to frajdę #7 Mój synek ma 2,5 roczku i rozpoznaję część literek. Zaczęło się jakieś pół roku temu, gdy leciała reklama TV "N" i na końcu damski głos mówi "N" i młody zaczął powtarzać, a potem juz z daleka rozpoznawał literkę N na antenach satelitarnych. Mąż zaczął się z nim bawić rysując mu różne literki i wymawiając je głośno, młody powtarzał i do dziś potrafi rozróżnić w napisach, duże drukowane samogłoski i kilka spółgłosek. Nie sądzę, że Będzie czytać za pół roku ale zabawa sprawia mu dużo radości i na spacerze sam wydaje okrzyki typu: Mama tam "A" i faktycznie, w jakimś napisie widnieje literka A. Pozdrawiam:0 #8 Bruno ma 22 miesiące i sam pyta mnie: co tu jest napisane? I ogromną radość mu sprawia nauka rozróżniania wyrazów ... Bo ja mu pokazuję całe wyrazy i już wie gdzie jest napisane mama, tata, Bruno i imiona naszych trzech zwierzątek... Jak znalazł książeczkę zdrowia psa otworzył i przybiegł z wypiekami na twarzy z radością krzycząc: MAMO !!! Tu jest napisane CIRI !!! To fajna zabawa ... sama zaczęłam od wyrazu mama a teraz On prosi o jakieś czasem i mu piszę i tłumaczę co tu jest napisane #9 moja Milenka zna perfect alfabet, prawie całą klawiature od kompa. czyta ponad 40 wyrazów. a nauke czytania wzięłam własnie z tego forum w dziale w co się bawic z dzieckiem. metoda opisana jest super.;-)polecam a i zna cyfry i wszystkie karty reklama #10 Mój synek rozpoznaje prawie wszystkie literki alfabetu, ale czytać jeszcze nie potrafi:-) Staram się go troszkę uczyć ale narazie nie wychodzi nam to :-) Czytałam o metodzie o której wspomniała Mikusia, ale niestety nie mam za dużo czasu aby z niej skorzystać. Dawidek bardzo lubi zabawy z literkami, wiem że gdybym poświęciła temu więcej uwagi napewno nauczyłby się czytać. Myślę jednak że ma na to jeszcze sporo czasu...
Tym razem okazuje się, że Kajtek nie umie latać, a to przecież jedna z najważniejszych ptasich umiejętności. Dla tych z Was, którzy pierwszy raz czytają o Kajtku przypominam najważniejszą informację o tym, że Kajtek jest szpakiem.
Odpowiedzi Aheshia odpowiedział(a) o 21:10 no pewnie, że się nauczy dorosły by się nauczył, jednak dlaczego rodzice nie interweniują ani szkoła? 민윤기 odpowiedział(a) o 21:11 Ja nauczyłem się czytać grając w simsy... ;_; blocked odpowiedział(a) o 21:13 Może ma dysleksję albo coś podobnego. Trzeba porozmawiać o tym ze specjalistą. Nauczy się, nauczy. Lepiej jako dziecko, bo dorosłemu może się nie chcieć...:) Wertold odpowiedział(a) o 22:17 To może być idiotyzm (niepełnosprawność intelektualna w stopniu znacznym). Moim zdaniem należy skonsultować się ze specjalistą. .Zgred. odpowiedział(a) o 00:09 A jego rodzice jeszcze się nie zainteresowali tym że ich syn nie potrafi czytać w tym wieku? To jest albo lenistwo po rodzicach, albo głupota po rodzicach albo upośledzenie umysłowe.. też po rodzicach. Porozmawiaj z nim , pokaz mu literki ,Czy wogle zna litery ?Pokazuj literki i mu mow co to sa zalitery potem skladaj znaki pomalu zacznie czytac ,chyba ze jest to cos powaznego kkafka odpowiedział(a) o 08:05 Spokojnie się nauczy bierz jakieś książki i powoli z nim czytaj a jak ma dodatkowe lekcje i dalej nic to nie daje to zmień nauczyciela, dobrzy korepetytorzy będą wiedzieli ja poprowadzić ucznia ja tak miałam ze swoich synem z matematyki Preply Uważasz, że ktoś się myli? lub
JAK NAUCZYĆ DZIECKO CZYTAĆ POLECENIA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o JAK NAUCZYĆ DZIECKO CZYTAĆ POLECENIA; Dzieci nauczą dorosłych czytać?
Porady naszych EkspertówSzanowna Pani, jestem mamą sześcioletniej dziewczynki, która według nowej reformy MEN-u we wrześniu tego roku rozpoczęła naukę w 1 klasie szkoły podstawowej. Na wywiadówce (aktualnie koniec października) dowiedziałam się od pani wychowawczyni, że moje dziecko ma problemy z grafomotoryką, niestarannie rysuje szlaczki i litery, nie umie głoskować, nie umie czytać. Nauczycielka zasugerowała mi, że jak do końca półrocza córka nie opanuje w/w umiejętności, będę musiała udać się do poradni psychologicznej w celu zdiagnozowania problemu. Córka uczęszcza na lekcje wyrównawcze w szkole. W domu nie chce ćwiczyć pisania. Mówi, że jest to nudne i męczące, a z resztą tak jej nie wyjdzie. Lubi jak ja czytam jej książeczki. Z chęcią chodzi na zajęcia plastyczne i muzyczne. Nie ma też problemu z dodawaniem i odejmowaniem do 20. Dziewczynka mówi dużo, układa puzzle, buduje z klocków, lubi grę w skojarzenia, memory, łatwo uczy się na pamięć wierszyków, piosenek. Córka chodziła do przedszkola. Dodam, że klasa mojego dziecka jest mieszana (6 i 7 latki w grupie). Mąż ma dysleksję i dysgrafię. Czy może być to cecha dziedziczna? Proszę o poradę, jak pomóc dziecku? Gosia Droga Pani Gosiu, dysleksja jest dziedziczna, ale talenty muzyczne i matematyczne też! Sześciolatek w pierwszej klasie nie musi czytać w listopadzie, pani nauczycielka czegoś nie doczytała. Szkoda, że posłała Pani córeczkę do pierwszej klasy, bo to teraz dla niej stres. Mimo talentu plastycznego, to oczywiste, że nie lubi nudnych szlaczków i raczej jej proszę nie przekonywać do ich rysowania, ale pozwolić dziecku na rozwijanie sprawności manualnej i grafomotoryki na zajęciach plastycznych. Proszę też nie uczyć jej głoskowania, bo na zawsze zaprzepaści Pani jej chęć do czytania. Proszę kupić podręcznik do klasy pierwszej dla sześciolatków ("Kocham szkołę" - i uczyć czytać sylabami (jest podręcznik dla nauczyciela i dla rodziców). Dziecku proszę powiedzieć, ze zna Pani świetną metodę i nie trzeba głoskować. Radzę sprawdzić w poradni formułę lateralizacji (dominację oka, ucha i nogi). Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę córeczce sukcesów w nauce czytania w domu. Serdecznie pozdrawiam, Jagoda Cieszyńska Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Wszystkie rozwiązania dla OSOBA PŁCI ŻEŃSKIEJ NIE POTRAFIĄCA PISAĆ I CZYTAĆ. Pomoc w rozwiązywaniu krzyżówek.
Jest wiele metod nauki czytania, jednak kiedy zrobiłam dokładny research w tym temacie, doszłam do wniosku, że dla naszych dzieci najlepsza będzie metoda sylabowa. W dzisiejszym wpisie dowiecie się na czym polega ta metoda i jak stosować ją krok po kroku, a na końcu wpisu znajdziecie rabat na zakup genialnych pomocy do nauki czytania przez zabawę. Największa zaleta metody sylabowej to eliminacja głoskowania, czyli czytania „po jednej literce” – dzięki temu dziecko czyta szybciej, bardziej płynnie i więcej rozumie z czytanego tekstu. Głoskowanie to ważny proces, potrzebny w naszym języku. Jednak lepiej wprowadzać je na końcu, gdy dziecko już umie czytać. Sylaby są o wiele prostsze do nauki czytania, dlatego uczymy się na sylabach, a potem możemy głoskować do woli Metoda sylabowa jest znana i stosowana już od lat 50. XX wieku. Wyszła od niej na przykład prof. Jagoda Cieszyńska opracowując znaną metodę symultaniczno-sekwencyjną zwaną metodą krakowską, wyszli też „Łowcy Wyrazów” tworząc świetne pomoce do nauki czytania metodą sylabową. Ponadto pomoce edukacyjne „Łowcy Wyrazów”, które chcę Wam dziś pokazać, to totalnie bezstresowa nauka przez zabawę połączona ze śpiewaniem piosenek. Przy zakupie otrzymacie nagrania, które można odtwarzać np. z telefonu. Są to spokojne, bardzo przyjemne melodie, trochę w stylu lat 60 Takie połączenie czytania ze śpiewaniem rozwija koordynację wzrokowo-słuchowo-ruchową oraz tzw. słuch fonemowy. W przeciwieństwie do innych metod nauki czytania „Łowcy Wyrazów” umożliwiają naukę polisensoryczną – dzieci odbierają tę zabawę wielozmysłowo: wykorzystują wzrok, słuch, dotyk, a także ruch, śpiewają piosenki, wskazują sylaby na macie, układają kostki lub grają w grę planszową. „Łowcy Wyrazów” to pomoce bardzo wysokiej jakości, proste w użyciu i mające wiele zastosowań → mnóstwo możliwości zabawy Po prostu cudo! Bardzo podoba mi się, że są tak uniwersalne i nie stawiają ograniczeń (tak jak inne pomoce dostępne na rynku zamknięte na jednym temacie). Korzystając z „Łowców Wyrazów” można podążać za dzieckiem w zależności od jego aktualnych zainteresowań: bawić się w sklep, szkołę lub układać nazwy zwierząt, pojazdów lub planet i stawiać na kreatywność. Najpierw rozwiejmy jednak wątpliwości, czy do nauki czytania potrzebne są pomoce? CZY DO NAUKI CZYTANIA POTRZEBNE SĄ POMOCE? Kiedy kilka tygodni temu pokazałam na Instagramie i Facebooku, że testujemy zestaw do nauki czytania metodą sylabową. Jedna z Was wyraziła wątpliwość „czy naprawdę potrzebujemy tych wszystkich skomplikowanych, czasochłonnych zestawów, plansz i gier, żeby dziecko nauczyło się czytać?”. W odpowiedzi parę Czytelniczek stwierdziło, że nie potrzebujemy, bo ich dzieci nauczyły się czytać płynnie w wieku 4 lat. Super, gratulacje! Tylko czy to dotyczy wszystkich dzieci? Już odpowiadam: Po pierwsze zabawy, które dziś pokazuję, nie są ani skomplikowane, ani czasochłonne. To po prostu jedna z wielu form zabawy i wspólnego spędzania czasu, które możemy zaproponować dzieciom. Po drugie: to czy dziecko nauczy się czytać w wieku 4 czy 8 lat w dużej mierze nie zależy od rodzica, tylko od indywidualnych zainteresowań i predyspozycji dziecka. Już kilka razy pisałam na blogu o fazach wrażliwych oraz 8 rodzajach inteligencji. Nauka czytania najłatwiej przychodzi dzieciom obdarzonym inteligencją językową (inaczej werbalną lub lingwistyczną). Pozostałe rodzaje inteligencji to inteligencja logiczno-matematyczna, wizualno-przestrzenna, muzyczna, cielesno-kinstetyczna, przyrodnicza, interpersonalna oraz intrapersonalna. Co istotne, niektóre z tych rodzajów inteligencji trudno zmierzyć (i pochwalić się, że czterolatek potrafi czytać lub liczyć ). System edukacji też przyzwyczaił nas do tego, że najwyżej ceniona jest inteligencja językowa i logiczno-matematyczna, ale tak naprawdę żaden z powyższych rodzajów inteligencji nie jest w żaden sposób lepszy ani gorszy! I po trzecie: moim zdaniem to mit, że dzieci, które czytają z rodzicami dużo książek, szybciej uczą się czytać. Romek i Irenka uwielbiają książki… ale wolą, gdy to ja im je czytam! Od zawsze czytamy bardzo dużo: starszy syn wkrótce skończy 9 lat i od tych dziewięciu lat dzień w dzień czytam dzieciom o wiele więcej niż „przepisowe” 20 minut dziennie. Bardzo to lubię – mogę śmiało powiedzieć, że to mój ulubiony moment dnia i sposób na wyciszenie i bliskość! Zresztą efekty widać na blogu w postaci rewelacyjnych książek, które regularnie Wam polecam. Jednak Romek to mały inżynier, typowo ścisły umysł. Chętnie sięga po książki i je przegląda, ale nigdy nie ciągnęło go do samodzielnego czytania grubych tomów bez obrazków. Za to już w przedszkolu świetnie radził sobie z matematyką, ma też ogromną wiedzę o silnikach, mechanice i wszelkich przestrzennych konstrukcjach: od Lego Technic po origami. Po prostu u Romka dominuje inteligencja logiczno-matematyczna oraz wizualno-przestrzenna i to też jest super! Zresztą nigdy nie miałam ambicji, aby w każdej dziedzinie edukacji brać udział w rodzicielskim wyścigu szczurów Dlaczego więc zdecydowaliśmy się na naukę czytania metodą sylabową? „Łowcy Wyrazów” nadają się dla dzieci od 4 roku życia wzwyż. My jesteśmy na takim etapie, kiedy „Łowcy” przydadzą się zarówno Irence (5 lat), jak i Romkowi (prawie 9 lat). Irenka jest właśnie w fazie wrażliwej na naukę czytania i pisania – zapisuje całe strony zlepkami przypadkowych liter, kartkuje książki i stara się czytać pojedyncze słowa lub opowiada własne, niezwykle skomplikowane historie Irka chodzi do przedszkola Montessori, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Największa zaleta pedagogiki Montessori to podążanie za dzieckiem i indywidualna ścieżka rozwoju zgodnie z fazami wrażliwymi (które u każdego dziecka występują w nieco innej kolejności). Romek też chodził przez 4 lata do tego samego przedszkola i rozwijał się zgodnie ze swoimi ścisłymi zainteresowaniami – z czego bardzo się cieszymy, bo ten wiek 3-6 lat jest kluczowy i ma wpływ na całą dalszą edukację dziecka, jego ciekawość świata, kreatywność i podejście do nauki. Jednak w przedszkolu Montessori stosowana jest inna metoda nauki czytania, która u Romka się nie sprawdziła (oczywiście biorąc też pod uwagę jego wąską, ścisłą specjalizację). Uważam, że metoda sylabowa byłaby lepsza. Co istotne, ta metoda nadaje się dla wszystkich dzieci, niezależnie od tego do jakiego przedszkola chodzą Nasz syn jest obecnie w II klasie w publicznej szkole podstawowej i nadal nie przepada za czytaniem. A to ten etap, kiedy dzieci muszą już czytać lektury (coraz grubsze!) i rozwiązywać zadania na rozumienie tekstu. Dlatego chcę wykorzystać metodę sylabową, aby mu to ułatwić. To metoda, dzięki której Romek nie będzie czytać „po jednej literce”, tylko całymi sylabami – wówczas dzieci czytają bardziej płynnie, szybciej i ze zrozumieniem. JAK ZACZĄĆ NAUKĘ CZYTANIA METODĄ SYLABOWĄ? NAUKA SAMOGŁOSEK Zawsze zaczynamy od nauki samogłosek – najlepiej, aby były to kolejno: Samogłoski prymarne: A U (Ó) O Samogłoski sekundarne E I Y Na późniejszym etapie nauki samogłoski nosowe: Ą Ę Na macie i kostkach sylabowych „Łowcy Wyrazów” wszystkie samogłoski są zaznaczone pięknym kolorem pomidorowym Następnie utrwalamy samogłoski – bawimy się z dzieckiem w zagadki typu „gdzie na macie/kostce mieszka samogłoska A?”. W ebooku „Łowcy Wyrazów” znajdziecie kilkanaście innych, bardzo fajnych zabaw utrwalających tę wiedzę. WYRAŻENIA DŹWIĘKONAŚLADOWCZE Gdy dziecko już dobrze rozpoznaje samogłoski, wprowadzamy rozpoznawanie wyrażeń dźwiękonaśladowczych – czyli tak naprawdę pierwszych sylab, w których powtarzają się znane dziecku samogłoski Mogą to być: odgłosy zwierząt, ludzi, pojazdów itd. W ich utrwaleniu bardzo pomocne będą kostki sylabowe oraz karty z odgłosami zwierząt. UKŁADANIE IMIENIA DZIECKA Dla każdego dziecka bardzo ważne jest jego imię i zapewne to pierwsze słowo, które maluch nauczy się pisać i czytać (a może raczej: rozpoznawać jego obraz graficzny ). Tak było w przypadku Romka i Irenki – potrafili napisać swoje imię 2 lata przed tym, gdy zaczęli pisać i czytać inne wyrazy. Na tym etapie układamy imię dziecka z kolorowych kostek sylabowych, można też odnaleźć odpowiednie pola na macie sylabowej i wykonać kilka zabaw utrwalających z ebooka. NAUKA SYLAB OTWARTYCH Gdy mamy „zaliczone” etapy od 1 do 3, możemy przejść do nauki sylab otwartych – to wszystkie sylaby widoczne na macie. Aby je przyswoić, najlepiej pokazywać sylaby na macie sylabowej, przy pomocy wskaźnika (u nas w tej roli drut od deski do prasowania – prawdziwe zero waste! ), jednocześnie słuchając piosenek sylabowych, które można pobrać ze strony samodzielnie lub przy zakupie maty, kostek lub zestawów. W tym filmie możecie zobaczyć jak wygląda taka nauka – te piosenki to ulubiony etap Irenki i Romka Poza śpiewaniem warto osobno omówić z dzieckiem każdą spółgłoskę i jej tzw. grupę sylabową: na przykład P to spółgłoska, a jej grupa sylabowa to PU PÓ PO PA PE PI PY PĄ PĘ (dokładnie w takiej kolejności są one uporządkowane w piosenkach i na macie). Pobawcie się nimi trochę! Można wymyślać przykłady słów zaczynających się na te sylaby i wykonywać inne zabawy z ebooka – jest tam kilkanaście fajnych propozycji do każdego etapu. UKŁADAMY WYRAZY Przedostatni etap to układanie wyrazów, w których pojawiają się: zbiegi spółgłosek, dwuznaki, zmiękczenia i samogłoski nosowe itd. Być może brzmi to dla Was skomplikowanie, bo tak jak ja nie jesteście z wykształcenia logopedami lub lingwistami Ale po pierwsze: wszystko jest krok po kroku wyjaśnione w ebooku (jest tam też kilkadziesiąt zabaw do tego tematu). A po drugie: na tym etapie dzieci już na tyle dobrze radzą sobie z rozpoznawaniem sylab, że to wszystko przychodzi naturalnie i można znacznie uprościć lub wręcz pominąć ten etap i przejść do ostatniego etapu – treningu czytania. TRENING CZYTANIA To już czysta przyjemność, utrwalenie i zastosowanie w praktyce umiejętności, które dziecko zdobyło w poprzednich etapach. Ebook proponuje w tym punkcie kilkanaście ciekawych zabaw. Na tym etapie można też wprowadzić: rebusy krzyżówki nieoczywiste wielkoformatową grę planszową „Łowcy Żywiołów” metoda sylabowa Ten etap obejmuje też oczywiście czytanie książek. Na rynku są dostępne różne serie do nauki czytania, w których sylaby są oddzielone myślnikiem lub zaznaczone innym kolorem. Mamy trochę takich książek – polecam zwłaszcza poniższe tytuły: „Czytanki sylabowe z obrazkami” „Kupisz mi?” z serii „Czytamy Sylabami” (jest też kilka innych części, ale nie odpowiada nam tematyka) Seria „Już czytam sylabami” Zielonej Sowy Mam nadzieję, że dzięki tym przykładom możecie już sobie wyobrazić jak wygląda w praktyce nauka czytania metodą sylabową. To naprawdę „bezbolesna” i intuicyjna metoda, typowa nauka przez zabawę. Aby jeszcze lepiej Wam wszystko uporządkować, poniżej krótko omówię i pokażę każdą pomoc „Łowcy Wyrazów”: „ŁOWCY WYRAZÓW” KTÓRĄ POMOC WYBRAĆ? Wszystkie pomoce „Łowcy Wyrazów” nadają się dla dzieci od 4 roku życia wzwyż. Doskonale sprawdzą się u: przedszkolaków – do nauki liter, sylab, a następnie do właściwej nauki czytania uczniów szkoły podstawowej – do doskonalenia czytania (szybkiego, płynnego i ze zrozumieniem), a także do trenowania ortografii i wzbogacania słownictwa MATA SYLABOWA 149 zł (lub 134 zł z kodem RONJA10, rabat działa do końca marca 2021) Pierwsza i najważniejsza pomoc do nauki czytania metodą sylabową. To duża mata o wymiarach 109 x 101 cm, wykonana z bardzo mocnego, elastycznego, odpornego na zabrudzenia materiału. Można zawiesić ją na ścianie lub tak jak my rozkładać na podłodze, a po zabawie zwijać w rulon. Przy zakupie maty otrzymacie też specjalnie skomponowaną muzykę, czyli piosenki sylabowe, do pobrania w formacie mp3 (ja odtwarzam je dzieciom z telefonu). Na macie znajdują się samogłoski (czerwone) oraz spółgłoski dźwięczne i bezdźwięczne wraz z ich grupami sylabowymi (odpowiednio: błękitne i zielone). EBOOK „Sztuka czytania Zbiór ćwiczeń, zabaw i gier z wykorzystaniem Łowców Wyrazów” (PDF) 59 zł (53 zł z rabatem RONJA10) To moim zdaniem kolejny „must have”, który bardzo Wam pomoże – znajdziecie tu łączne kilkadziesiąt ćwiczeń do każdego z 6 opisanych powyżej etapów metody sylabowej. KOSTKI SYLABOWE 249 zł (224 zł z rabatem RONJA10) To już nieco droższa zabawa, ale moim zdaniem warto się szarpnąć W zestawie jest 70 kolorowych kostek z mocnej tektury zapakowanych w estetyczne pudełko. Samogłoski, głoski dźwięczne i bezdźwięczne są na nich oznaczone kolorami oraz dzwoneczkami wewnątrz kostek – według mnie to genialne rozwiązanie, bo zabawa kostkami angażuje kilka zmysłów dziecka (wzrok, słuch i dotyk), a taka nauka jest najbardziej skuteczna! Przy zakupie kostek również otrzymacie specjalnie skomponowaną muzykę, czyli piosenki sylabowe w formacie mp3. ODGŁOSY ZWIERZĄT Można kupić je w formie: cyfrowej: 40 stron PDF do druku (10 zł w cenie regularnej lub 9 zł z rabatem RONJA10) fizycznej: 20 dwustronnych kart – to trwałe karty wysokiej jakości, formatu A4 (45 zł w cenie regularnej lub 40,50 zł z rabatem RONJA10) REBUSY Można kupić je w formie: cyfrowej: 20 stron PDF do druku (10 zł w cenie regularnej lub 9 zł z rabatem RONJA10) fizycznej: 10 dwustronnych kart – to również sztywne i trwałe karty A4 wysokiej jakości. Każde rozwiązanie rebusu można ułożyć w dwóch wariantach: z pomocą kostek z pojedynczymi literami lub wykorzystując jak najmniejszą ilość klocków. Aby ułatwić rozwiązanie rebusu i utrwalić wiedzę na temat samogłosek, spółgłosek i sylab, pola mają takie same kolory jak kostki, które należy na nich ułożyć (32 zł w cenie regularnej lub 28,80 zł z rabatem RONJA10). KRZYŻÓWKI NIEOCZYWISTE 35 zł (31,50 zł z rabatem RONJA10) Bardzo pomocne na ostatnim, szóstym etapie nauki – trening czytania. To elastyczna, mocna, odporna na zabrudzenia plansza o wymiarach 67 x 45 cm wykonana z tego samego materiału co mata sylabowa i gra planszowa. Krzyżówki są dostępne w dwóch wariantach: TYGRYS – prostszy wariant ŁYŻWIARZ – trudniejszy wariant pomocny w nauce ortografii WIELKOFORMATOWA GRA PLANSZOWA „ŁOWCY ŻYWIOŁÓW” 169 zł (152 zł z rabatem RONJA10) Największa gra planszowa jaką mamy! Jest naprawdę ogromna – o wymiarach 100 x 120 cm. A Romek i Irenka uwielbiają w nią grać Gra nadaje się dla dzieci od 4 lat, tak jak wszystkie pozostałe pomoce. Jest tak pomyślana, aby mogli z niej korzystać gracze w każdym wieku: młodsze dzieci ćwiczą znajomość liter i sylab, starsze – układają wyrazy, trenują ortografię i rozwijają słownictwo, a dorośli też muszą wysilić mózgownicę Podobnie jak mata sylabowa i krzyżówki, gra wykonana jest z elastycznej, trwałej, odpornej na zabrudzenia gumy, którą można zwinąć w rulon i przechowywać w pudełku. Oprócz maty z grą w zestawie są 4 pionki Indian, 24 karty mocy, kostka do gry, 12 piór do samodzielnego wycięcia, notes do zapisywania wyników, instrukcja oraz worek do losowania kostek sylabowych (ważne: gra nie zawiera kostek sylabowych – można dokupić je osobno albo zamiast nich używać karteczek z sylabami DIY ). ZESTAWY Jeśli zainteresowała Was nauka czytania metodą sylabową, najbardziej opłaca się kupić jeden z poniższych zestawów: GRA PLANSZOWA „ŁOWCY ŻYWIOŁÓW” + KOSTKI SYLABOWE (328 zł w cenie regularnej lub 295 zł z rabatem RONJA10) „First-aid kit” Pierwsza pomoc w nauce czytania „Łowcy Wyrazów” – zawartość zestawu to: MATA SYLABOWA + KOSTKI SYLABOWE + PIOSENKI + EBOOK (378 zł w cenie regularnej lub 340 zł z rabatem RONJA10) „First-aid kit XL” Pierwsza pomoc w nauce czytania „Łowcy Wyrazów” – zawartość zestawu to wszystkie produkty: mata sylabowa + kostki sylabowe + piosenki + ebook + gra „Łowcy Żywiołów” + karty z odgłosami zwierząt + karty z rebusami + 2 wersje krzyżówek nieoczywistych (cena 550 zł w cenie regularnej lub 495 zł z rabatem RONJA10) metoda sylabowa Na wszystkie zestawy, produkty fizyczne i cyfrowe w sklepie “Łowcy Wyrazów” macie rabat 10% na hasło RONJA10. Rabat działa do końca marca 2021 r. metoda sylabowa Dajcie znać jak podobał Wam się dzisiejszy wpis Jak wygląda u Was nauka czytania? Macie doświadczenie z metodą sylabową lub innymi metodami? Starałam się, aby ten wpis był jak najbardziej wyczerpujący, ale jeśli macie jakiekolwiek pytania – piszcie śmiało w komentarzach ↓ metoda sylabowa Pomocny tekst? Polub go lub udostępnij: . Napisz komentarz poniżej ↓ Dziękuję! metoda sylabowa Miłego dnia! metoda sylabowa Liczba odsłon: 6 353 Dyrektora na zebraniu powiedziała "Proszę się nie martwić jeśli któreś dziecko nie zna liter,nie umie czytać .Po to jest ta pierwsza klasa by się dzieciaki tego nauczyli " :D I od razu

#11 Jak to czytam, to mnie przerażacie :-) "Jak tego nauczyć?" Pęd rodziców to piaskownicowej licytacji...poczytajcie ostatnie badania - rodzice bardzo mało mogą tak naprawdę - pomagają, ale to od predyspozycji dziecka zależy, jak szybko coś to, czy czytasz w wieku lat 3 nie decyduje kim będziesz w przyszłości... Innym gatunkiem są ludzie super uzdolnieni w jakiejś dziedzinie - może to dziecko jest ponad nasze bo ma to coś...ale czy moja musi mieć to samo? nie... ...a może się tez okazać że nasze dzieci w przyszłości będą dużo mądrzejsze a to nic nie osiągnie - bo co to oznacza w pracktyce, że tamto szybciej czyta? Nic. Zupełnie nic. reklama #12 Mój synek rozpoznaje prawie wszystkie literki alfabetu, ale czytać jeszcze nie potrafi:-) Staram się go troszkę uczyć ale narazie nie wychodzi nam to :-) Czytałam o metodzie o której wspomniała Mikusia, ale niestety nie mam za dużo czasu aby z niej skorzystać. Dawidek bardzo lubi zabawy z literkami, wiem że gdybym poświęciła temu więcej uwagi napewno nauczyłby się czytać. Myślę jednak że ma na to jeszcze sporo czasu... Agnieszko Milenka wymienia litery z wyrazów, ale tez nie umie ich złożyc w całość. Zna tylko te wyrazy które pokazałam jej dzięki tej metodzie no i inne z reklam np. dialog itp Agnieszko ta metoda naprawde nie zajmuje wiele czasu, naprawde, sama jestem w szoku. Ja też na nią zbyt nie naciskam, czasem sama przynosi karty z literami i wyrazami i mówi mamusiu bawmy się w szkołę, a czasem kilka dni nie chce nawet na nie spojrzeć. Też uważam, że dzieci mają jeszcze czas, ale jak same chcą to czemu nie uczyć zabawą. Ja niestety nie pracuje (niestety bo szukam pracy) a, że jestem po specjalnosci pedagogicznej wiem jak z nią postępować pod względem nauki. To nie oznacza, że mamy bez takiego pedagogicznego przygotowania nie bedą potrafiły czegoś nauczyć dziecka. oj nie to nie ma nic do rzeczy. a MASEBI nie chcesz to nie ucz dziecka, nie chcesz nie wierz, a nie przypuszcasz kontre na każdy mój post. Rozumiem to jest forum kazdy ma prawo wypowiedziec swoje zdanie, ale Ty masz chyba na pieńku z kimś z piaskownicy, więc proszę nie przenoś swoich uprzedzeń na BB. Dzieci są różne, jedne rozwinięte są pod względem intelektualnym, drugie muzycznym, a trzecie są super sportowcami itp. A poza tym nikt nie mówi, że nauka czytania gwarantuje jakąś świetlaną przyszłość. A metoda nauki czytania, którą wyczytałam tu na forum i stosuje jest naprawde ok. #13 Zgadzam się z Mikusią. Dzieci mają różne uzdolnienia, a naszą rolą jako rodziców jest pomóc dziecku rozwijać te umiejętności. U nas wszystko odbywa się w formie zabawy. Broń Boże do niczego dziecka nie zmuszam... chce pobawić się w literki to się bawimy, a jak nie to nie:-) Moim zdaniem szkoda byłoby zaprzepaścić to czego już się nauczył. Nie zamierzam również na siłę uczyć go czytania.... myślę że na to przyjdzie jeszcze czas. Troszkę z nim ćwiczyłam, ale wydaje mi się, że dla Dawidka to jeszcze za trudne; na razie więc pozostajemy przy samych literkach. Pozdrawiam serdecznie:-) #14 a i chciałam dodać, że moje dziecko nie jest idealne i nie mam zamiaru się licytować, potrafi duzo na co jeszcze ma niby czas, ale nie umie też rzeczy, które juz powinna umieć i tu nie chodzi o żadną naukę tylko ja daje wiarę w to co piszecie, po co ktoś miałby kłamać na forum czy gdziekolwiek i sorka, ale trochę juz widziałam np. lekko ponad dwuletnie dziecko układające 60 puzzli, więc nic mnie nie zdziwi a wszystkim chętnym dzieciom i mamusiom życzę sukcesów w nauce czytania! #15 Jeej, nie zwróciłam uwagi, ze na twoje posty odpowiadam negatywnie - przepraszam! Nie chodzi o negowanie! Może nie jest to kwestia negowania, ale czasem poznajesz osoby, które wręcz patologicznie chcą udowodnić, że ich dziecko to geniusz w pieluszce. Ostatnio od jakiejś pociotki usłyszałam, ze jej kuzynki dziecko już składa poprawnie wielokrotnie złożone zdania - a się okazało że to było "mam daj", Tata idz" , czyli nie lepiej niż moja córa :-) Moja dzidzia może nie czyta, ale za to rysuje tabletem graficznym :-) i mam po cichu nadzieje że odziedziczy po mnie talent :-) Każde z dzieciaczków jest totalnie inne a i my również, no i czasami fajnie jest trochę się posprzeczać :-) z uwagi na te różnice - inaczej nie było by po co robic forum, jakby wszyscy byli tacy sami :-) #16 masebi ok ok;-) a i zazdroszcze Ci talentu plastycznego;-) ja to noga jestem i muzycznie i plastycznie na szczescie mój M jest nawet nawet utalentowany choć nie do przesady, moja córka muzyczny talent juz powoli przejawia, czasem cos nabryzgoli choc ostatnio nie pała zapałem do malowania rysowania bo ja w wieku przedszkolnym nawet nie chciałm patrzec na kartke i kredki, później tez tak było, a muzyka zawalała mi zawsze średnią na świadectwie reklama #17 Ja zawsze zazdrościłam talentów muzycznych a właściwie to talentu mama gra na pianinie i chodziła do szkoły muzycznej ( choć zawód ma zupełnie inny :-), a ja choc się uczyłam grać to noga jestem bo wychodzi to kulawo. Dzieciaki z dobrym słuchem maja często super talent do języków i szybko zapamiętują i powtarzają ze słuchu dziecię może miec po mnie i mężu słoniopwe ucho. Znam tez osobe z super fotograficzną pamiecią - niesamowite. Wydaje mi się że to dziecko co tak szybko nauczyło się czytac ma poprostu lepiej rozwinięty jakiś zmysł - nie wiemy, czy utrzyma się to w dalszym rozwoju - ale zdażają się super talenty! Moj kuzyn zna kilka starozytnych języków - ma doskonały słuch i potrafi, choć nigdy się nie uczył grać na pianinie - a nie umie czytac nut! Przyzam, że nie wiem, czy moja dzidzie odziedziczy talent, ale nawet jak nie - to tak jak ja. Choć nie mam talentu do muzyki, to znam nuty i umiem zagrać na pianinie z nut. Dlatego jestem za rozwijaniem i poszukiwaniem w dziecku jakis zamiłowań - może nie zostanie Picassem, ale będzie znała sztukę, muzke... Życie bez "tego czegoś extra" jest nudne. Każde dziecko powinno mieć ( chocby zmienne co rok) ale jakies hobby - muzyka, taniec, plastyka, zbieranie znaczków :-) cokolowie, byle znało pojęcie pasji. Nie tylko szkoła i tv i centrum handlowe....bo tak niestety wyglądają dziś nastolatki...

. 704 372 412 140 502 572 17 448

9 latek nie umie czytać