W skrócie. Dawstwo komórek jajowych i nasienia jest ważnym elementem w procesach leczenia niepłodności. Pobrany od dawcy materiał genetyczny może być wykorzystany do inseminacji lub zapłodnienia metodą in vitro. Oficjalnie dawcy komórek rozrodczych nie mogą otrzymać wynagrodzenia za sam materiał, pobierają jednak różnego typu
Dawcy nasienia nie upierają się już przy anonimowości. Jeden z nich zyskał nawet w Ameryce status medialnej gwiazdy. Trent Arsenault mógłby w wielu domach uchodzić za wymarzonego kandydata na zięcia. Wysoki (188 cm), szczupły (67 kg), jasnowłosy mieszkaniec Kalifornii wiedzie higieniczny tryb życia, który mógłby być wzorem dla wielu mężczyzn. Choć na co dzień pracuje w dużej korporacji komputerowej, nie uczestniczy w wyścigu szczurów. Gardzi narkotykami, stroni od papierosów i alkoholu. Odżywia się nadzwyczaj zdrowo – mlecznymi koktajlami z dodatkiem świeżych owoców i sałatkami z łososiem. Wyczerpujący triatlon, który uprawiał w młodości, porzucił na rzecz spacerów i ćwiczeń, które mają mu zapewnić po prostu dobrą kondycję na co dzień. Na zdjęciach Trent prezentuje się młodziej niż w metryce. W tym pogodnym, uśmiechniętym chłopcu trudno dopatrzeć się 36-letniego ojca 16 dzieci (troje kolejnych przyjdzie na świat niebawem), które spłodził, nawet nie dotykając żadnej z kobiet zawdzięczających mu swoje macierzyństwo. Od sześciu lat Arsenault podporządkowuje całe swoje życie uszczęśliwianiu przyszłych matek – kobiet mających za sobą wiele nieudanych prób zajścia w ciążę albo samotnych, rozpaczliwie pragnących mieć syna lub córkę. Prawdopodobnie niezamożnych, których nie stać na skorzystanie z oferty oficjalnych banków nasienia. Trent chętnie dzieli się z nimi własnym – bezpłatnie, wręczając im je w sterylnym, plastikowym pojemniku podczas starannie zaplanowanego spotkania. – Chciałbym w przyszłości założyć rodzinę, ale teraz przeszkadzałaby mi w udzielaniu pomocy bezdzietnym parom – wyjaśnia swoje motywy. Chętnie odpowiada na każde pytanie: – Ile mam zgłoszeń miesięcznie? Średnio 10! Plemniki pod lupą W większości krajów na świecie dawcy spermy są anonimowi. – Ale nie wszędzie – zastrzega prof. Waldemar Kuczyński, założyciel i szef Centrum Leczenia Niepłodności Małżeńskiej Kriobank w Białymstoku, gdzie 22 lata temu powstał pierwszy w Polsce prywatny bank nasienia. – W Skandynawii i Wielkiej Brytanii już 10 lat temu ruchy feministyczne zaczęły promować dawstwo nieanonimowe, argumentując, że zarówno przyszłe matki, jak i dawcy są w pełni świadomi, na co się decydują, i jeśli mają silną motywację, mogą robić to jawnie. Także w USA po 2000 r. rozwinęła się w Internecie gęsta sieć powiązań między zdesperowanymi kobietami, poszukującymi drogocennych plemników, a ochotnikami gotowymi podarować im swój materiał genetyczny. Oczywiście, z pominięciem oficjalnych banków nasienia, które za usługę pośrednika każą sobie słono płacić. Gorzej sytuowane kobiety zaczęły wybierać drogę na skróty: przez forum FreeSpermDonors na stronie Yahoo lub Craigslist nawiązywały kontakt z kandydatem na dawcę, umawiały się z nim w hotelu i bez zbędnych formalności finalizowały transakcję – w sposób naturalny, idąc z nim po prostu do łóżka lub wręczając mężczyźnie pojemnik, który samotnie napełniał w łazience. Trent Arsenault znał te metody, ale w odróżnieniu od ochotników – którzy, oferując swoje usługi, kontaktują się z kobietami bardziej dla własnej przyjemności, niż aby pomóc im rozwiązać problem bezdzietności – swoją działalność sformalizował. Na profesjonalnie wykonanej stronie zamieszcza nie tylko swoje liczne zdjęcia, aby przyszłe odbiorczynie nasienia mogły prześledzić, jak wyglądał od czasów wczesnego dzieciństwa, ale też szczegółowe wyniki badań, jakim się regularnie poddaje. Jest też dokładna instrukcja składania wniosków o dostęp do plemników Trenta z listą potrzebnych dokumentów (najlepiej poświadczonych notarialnie), których wymaga od kandydatek na matki. Na koniec, last but not least, wykaz adresów senatorów Kongresu Stanów Zjednoczonych, do których należy jego zdaniem wysyłać listy poparcia, mające wybawić go od szykan urzędników instytucji stojących na straży kontrolowanych metod inseminacji. Trudno zaliczyć nasienie Trenta Arsenaulta do żywności lub leków, więc nie spodziewał się, że to, co z nim robi, może wzbudzić zainteresowanie kontrolerów Food and Drug Administration (Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków), która znana jest na całym świecie z rygorystycznych przepisów dotyczących wydawania zezwoleń na dopuszczenie do obrotu artykułów spożywczych i środków leczniczych. FDA wydała również zalecenia regulujące działalność klinik leczących niepłodność, a także stworzyła wytyczne dotyczące wykorzystywania ludzkich tkanek i komórek. Do tej pory FDA brała pod lupę jedynie oficjalne banki nasienia i nigdy nie interesowali jej prywatni dawcy ogłaszający się w Internecie. Ku zaskoczeniu Trenta, tym razem jednak uznano, że jego działalność – opisywana w mediach oraz rozreklamowana w Internecie i na Facebooku – wykracza poza prywatną działalność. – Trzej kontrolerzy przez kilka dni zbierali w moim domu szczegółowy wywiad i sprawdzali całe medyczne dossier – mówi. Po ich wizycie napisał list do centrali FDA, w którym wyłożył swoje credo: „Nie prowadzę żadnego biznesu będącego konkurencją dla oficjalnych banków nasienia, ponieważ przekazuję je kobietom bezpłatnie i dobrowolnie. Wykonuję regularnie wszystkie badania zalecone anonimowym dawcom. Wystrzeganie się kontaktów seksualnych i restrykcyjny celibat dają mi dodatkową pewność, że nie stanowię źródła żadnej choroby przenoszonej drogą płciową. Moja gotowość do dzielenia się swoim nasieniem z kobietami starającymi się o dziecko wynika wyłącznie z pobudek altruistycznych”. Zapytał też, dlaczego jego działalność została zakwestionowana, skoro nikomu nawet do głowy nie przyjdzie wprowadzać nadzór nad zachowaniami tysięcy mężczyzn niedbających o zdrowie tak jak on i będących przypadkowymi sprawcami wielu ciąż. Najdrożej z mężem Beata, 47-letnia samotna mieszkanka Łodzi, niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko, którego ojcem jest anonimowy dawca. Nie szukała go jednak na własną rękę w Internecie (co w Polsce stało się równie powszechne jak w USA – wystarczy zajrzeć na stronę lecz skorzystała z oficjalnego banku nasienia przy jednym z ośrodków leczących bezpłodność. – W sieci sprawdzam, jak uprawiać pelargonie, ale poszukiwać tam ojca dla swojego dziecka? Może jestem zbyt dużą tradycjonalistką – wyznaje, lecz od razu zaznacza, że mimo wszystko rozumie determinację kobiet, których być może nie stać na wybór tradycyjnej ścieżki. Paradoksalnie, jeszcze droższe niż skorzystanie z oferty anonimowego dawcy (ok. 2 tys. zł) jest sztuczne zapłodnienie nasieniem męża, ponieważ para musi pokryć koszty wszystkich dodatkowych badań obojga partnerów. – Decydując się na materiał genetyczny kogoś spoza oficjalnych dawców, zaakceptowanych przez bank nasienia, nie ufałabym nikomu na słowo, że jest zdrowy i bezpieczny – argumentuje Beata. I znów przyznaje, że większość kobiet w jej sytuacji gotowych jest podpisać nawet pakt z diabłem, byle urodzić dziecko po wielu latach wyczekiwania. W Polsce wciąż nie obowiązuje żadne prawo związane z pozyskiwaniem nasienia ani też gromadzące je banki nie podlegają żadnej certyfikacji (nie wiadomo nawet, ile ich jest). Te, które utworzono przy największych klinikach leczenia niepłodności, przestrzegają dyrektywy Unii Europejskiej, która w 2004 r. określiła pewne standardy, podobne do wydanych przez FDA. W teorii wygląda to następująco: kandydat na dawcę nie może mieć więcej niż 35–40 lat, przy pierwszym spotkaniu lekarz zbiera od niego szczegółowy wywiad dotyczący przebytych chorób i stanu zdrowia rodziny. Zbadane nasienie wędruje na pewien czas do zamrażarki. Potem jest rozmrażane, by można było sprawdzić, czy plemniki nadal zachowują dobre parametry (nie każde nasienie dobrze się mrozi). Jeśli wszystkie wyniki wypadną prawidłowo, z dawcą zostaje zawarta umowa, a także pobiera się od niego krew w celu wykluczenia chorób zakaźnych i przenoszonych drogą płciową. I znów nasienie leżakuje w ciekłym azocie przez pół roku, a dopiero po tej kwarantannie oraz powtórnym zbadaniu dawcy może zostać użyte do inseminacji. – Badania genetyczne nie są wykonywane, ponieważ żeby coś znaleźć, trzeba wiedzieć, czego szukać – tłumaczy prof. Kuczyński brak w standardzie pogłębionej analizy genetycznej, mogącej wykryć anomalie grożące przyszłemu dziecku. Klientki zdają sobie z tego sprawę – przecież w niejednym udanym małżeństwie mogą przytrafić się potomstwu wady genetyczne, których przed porodem nikt nie brał pod uwagę. – Mimo to, może naiwnie, mam większe zaufanie do anonimowego dawcy z banku niż podającego się za boga płodności ochotnika z Internetu, który nie ukrywa swoich personaliów – podsumowuje Beata. Wizyta nieznanego ojca Liczy się jeszcze jeden argument: banki nasienia sprawdzają, ile ciąż dochodzi do skutku w wyniku użycia plemników jednego dawcy, i najczęściej po osiągnięciu liczby 10 umowa z mężczyzną zostaje rozwiązana. – Obawy, że w przyszłości może dojść do przypadkowego wymieszania materiału genetycznego dzieci mających tego samego ojca są trochę przesadzone – uważa prof. Kuczyński. Ograniczenia w Polsce najpierw dotyczyły 6 urodzonych dzieci, potem zwiększono je do 10. Nie ma jednak żadnego naukowego dowodu, że liczba ta nie powinna zostać podniesiona do 20. Zarówno polskim lekarzom, jak i Beacie w działalności Trenta Arsenaulta najbardziej jednak przeszkadza jawność, do której od początku przykłada on wielką wagę. Dotyczy ona zresztą nie tylko jego osoby (a trzeba przyznać, że zainteresowanie FDA przysporzyło mu popularności i stał się w USA niemal celebrytą), co także spłodzonych dzieci, których zdjęcia z dumą prezentuje na stronie internetowej (kilkoro nawet odwiedził, podarowując im drobne prezenty). Właśnie za ten absolutny brak anonimowości Trent zbiera największe cięgi od ludzi stojących na straży etyki – większość jest temu zdecydowanie przeciwna i akcentuje potrzebę ochrony tożsamości jego potomstwa. Przypuszczalnie, gdy dzieci dorosną, odkryją w Internecie, kto jest ich prawdziwym ojcem i jak licznym są rodzeństwem. Czy zechcą też utrzymywać ze sobą kontakt? – Nie wykluczam tego. I zrozumiem taką decyzję – stanowczo stwierdza Trent. – Choć jeśli ktoś nie będzie miał na to ochoty, trzeba to uszanować. – Po wprowadzeniu w krajach skandynawskich i anglosaskich prawa zezwalającego na to, by dzieci znały tożsamość biologicznych ojców, liczba dawców w bankach dramatycznie spadła – zwraca uwagę prof. Waldemar Kuczyński. – Większość nie chce upubliczniać swoich danych, bojąc się, że matki mogą domagać się w sądzie alimentów lub próbować obarczać dawców obowiązkami wychowawczymi. Z badań sondażowych wynika, że w Polsce jedynie 5 proc. kobiet żałuje, że nie może poznać personaliów dawców, z których nasienia korzysta. Beata jeszcze nie wie, kiedy i czy w ogóle powie synkowi, że nie zna jego ojca, ale na razie w ogóle nie zakłada, że ta prawda będzie mu do czegoś potrzebna. W pełni zaakceptowała postawione w klinice warunki. – Lekarz zapytał mnie, kto ma być ojcem. Odpowiedziałam, że najlepiej, aby pod względem wzrostu, koloru oczu i włosów był to ktoś podobny do mnie. Na liście, do której nie miałam dostępu, wyszukał trzech kandydatów: lekarza, wojskowego i matematyka. Decyzję musiałam podjąć natychmiast. Pakt z diabłem Trent Arsenault swoje kontakty z kobietami określa mianem serdecznych i bliskich. Nie wszystkie kandydatki mogą ubiegać się o jego plemniki. Beata na przykład nie mogłaby z nich skorzystać, ponieważ nie przesyła on materiału na odległość żadną pocztą kurierską i przekazuje go tylko na miejscu (w tym celu w maju odwiedziła Trenta para z Francji). Do tego stopnia dba o najwyższą jakość usługi, że na swojej stronie poucza zgłaszające się ochotniczki, jak najlepiej mają się obchodzić z jego nasieniem i w jakim hotelu powinny się zatrzymać, aby maksymalnie skrócić czas przeniesienia świeżej spermy do ich ciała. Wymaga, aby przyszła matka była w związku z mężczyzną lub inną kobietą (lesbijki stanowią spory odsetek wśród klientek), ponieważ wierzy, że dzięki temu nikt nie obarczy go odpowiedzialnością za wychowywanie dziecka. Spisywany kontrakt dodatkowo wyklucza takie ryzyko. Kim jest, zastanawiają się ludzie, którzy prześwietlają postępowanie Trenta. Celebrytą, próbującym budować swą sławę na rozpaczy bezdzietnych kobiet, traktujących go jak ostatnią deskę ratunku? A może dziwakiem z zaburzeniami obsesyjnymi na punkcie własnego zdrowia? Sam fakt, że 36-letni mężczyzna stroni od seksu w obawie przed chorobami, przestrzega od wielu lat reżimu dietetycznego, mającego zapewnić mu wzorcową potencję i – czego również nie ukrywa – wybrał swoje miejsce zamieszkania po szczegółowej analizie promieniowania z otoczenia i zawartości w powietrzu spalin samochodowych (aby ochronić plemniki przed zgubnym wpływem cywilizacji) sytuuje go wśród podejrzanych o paranoję. Dla wielu jednak Trent Arsenault nie jest ani neurotykiem, ani wyrachowanym cwaniakiem, który być może nigdy nie dorośnie do założenia rodziny. Z różnych stron otrzymuje pochwały za wspieranie kobiet, do których wyciąga pomocną dłoń. A to, że trzyma w niej zamiast kwiatka pojemnik z nasieniem, ma być tylko świadectwem zachodzących wokół nas zmian obyczajowych.
W zależności od miasta i kliniki za jednorazowe oddanie nasienia można dostać od 600 do 1200 zł. Dawcą może zostać zdrowy mężczyzna w wieku do 35 lat. Ośrodki prowadzące tzw. banki spermy wymagają, aby kandydat miał co najmniej średnie wykształcenie, brak chorób genetycznych, zaburzeń psychicznych i chorób zakaźnych. Kto korzysta z banku nasienia: 36 lat, brak partnera, dziecko z rozsądku Modelka Monica Cruz, siostra znanej aktorki Penelope Cruz, jest w zaawansowanej ciąży. Ma 36 lat. Nie ukrywa, że ojcem jest pierwszego dziecka jest anonimowy dawca nasienia. Cruz zdecydowała się na inseminację nasieniem nieznajomego, bo nie chciała rezygnować z macierzyństwa tylko dlatego, że do tej pory nie spotkała odpowiedniego partnera. W przypadku kobiet, po 35 roku życia, płodność drastycznie spada, odkładanie macierzyństwa na później, może być ryzykowne. Cruz wzięła sprawy w swoje ręce, podjęła decyzję o samotnym macierzyństwie. W hiszpańskim wydaniu magazynu "Elle" stwierdziła, że otwarcie mówić o tym w jaki sposób zaszła w ciążę, po to, aby podziękować wszystkim anonimowym dawcom, którzy pomagają samotnym kobietom spełnić marzenia o macierzyństwie. W Polsce tylko wybrane kliniki leczenia niepłodności pomagają singielkom zajść w ciążę z nasienia dawcy. - Nie widzę problemu w tym sposobie uzyskania ciąży. Równie dobrze kobieta może iść na imprezę i próbować zajść w ciążę, przy okazji złamie sobie kręgosłup moralny i zrujnuje komuś życie, bo np. okaże się, że ojcem dziecka jest żonaty mężczyzna. Dlatego uważam, że jeżeli kobieta, która nie ma stałego partnera, a chce skorzystać z nasienia dawcy, powinna mieć taką możliwość zrealizowania planów macierzyńskich. W mojej klinice zdarzają się takie pacjentki kilka razy w roku - mówi dr n. med. Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny Bociana, Kliniki Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa z Białegostoku. Wadliwe geny do odstawki W Polsce na dziecko z nasienia dawcy najczęściej decydują się pary, które nie mogą uzyskać ciąży z plemników partnera. Pomimo wielkiego postępu jaki na przestrzeni ostatnich lat dokonał się w medycynie rozrodu, część pacjentów leczonych z powodu niepłodności nigdy nie doczeka się biologicznego potomka. Wskazania do użycia nasienia dawcy to azoospermia (zbyt mała liczba plemników), niepowodzenia zapłodnienia pozaustrojowego in vitro, dziedziczone choroby genetyczne, nosicielstwo wirusa HIV. Dzieci anonimowych dawców: ile ich jest? W 2009 roku w Polsce wykonano 1751 inseminacji z wykorzystaniem nasienia dawcy. Z tego urodziło się 342 zdrowych noworodków. Dane pochodzą z raportu sporządzonego przez Sekcję Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Liczba ta jest jednak zaniżona. Nie wszystkie kliniki medyczne raportują o tym, ile zostało wykonanych inseminacji. Dla porównania, w ostatnich kilku latach, w Stanach Zjednoczonych rodzi się rocznie najprawdopodobniej 600 000 tysięcy dzieci poczętych dzięki dawstwu nasienia. Nieoficjalne dane mówią, że w wyniku dawstwa nasienia mogło urodzić się, w samych Stanach Zjednoczonych, już około miliona dzieci. Niestety, żaden światowy ośrodek nie gromadzi dokładnych danych dotyczących liczby dzieci urodzonych dzięki dawstwu. Dawca nie zawsze anonimowy? Kilka tygodni temu europejskie i polskie media poruszyła sprawa 21-letniej Niemki, Sarah P. Poczęta z nasienia dawcy kobieta chciała poznać genetycznego ojca. Sąd uznał, że prawa Sarah P są ważniejsze, pomimo że za Odrą, panowie, którzy sprzedali nasienie, pozostają anonimowi. Klinika, w której dziewczyna została poczęta, ma ujawnić dane jej biologicznego ojca. W Wielkiej Brytanii w 2005 r. wprowadzono pełną jawność dawstwa. Dzięki temu można dotrzeć do dawcy np. w sytuacji wyjątkowej, takiej jak choroba dziecka i związana z tym potrzeba przeprowadzenia pogłębionego wywiadu medycznego, konieczność wykonania badań genetycznych, konieczność dawstwa organów lub szpiku. Dorastające na Wyspach dziecko poczęte dzięki dawcy, kiedy uzyska pełnoletność, ma prawo poznać swojego genetycznego ojca. Po wprowadzeniu tego obowiązku liczba chętnych dawców zmniejszyła się o 80 proc. Dane dawców/biorców nasienia W Polsce - jak informuje na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian - dawstwo i biorstwo gamet wciąż nie są uregulowane prawnie. Praktyka jest jednak taka, że ośrodki medyczne zajmujące się adopcją prenatalną nie udostępniają danych dawców/biorców oraz opatrują je klauzulą poufności. Każdy dawca gamet posiada specjalny numer identyfikacyjny, który może zostać przekazany potomstwu narodzonemu z jego materiału. W ten sposób, konkretne osoby pozostają anonimowe, ale dzięki numerowi, potencjalne przyrodnie rodzeństwo, może się odnaleźć. - Dawcy są zarejestrowani, podpisują informację, że nasienie będzie udzielane anonimowo. Rodzice mają jedynie numer dawcy. W naszej klinice trzymamy ścisłe standardy. Jeśli uda się uzyskać 5 ciąż z nasienia jednego dawcy, to już więcej nie korzystamy z niego. Oczywiście, że istnieje problem, że dzieci od tego samego dawcy spotkają się, ale proszę sobie wyobrazić, że w zamkniętych środowiskach dzieci różnych matek mogą mieć tego samego ojca, nawet o tym nie wiedząc - zwraca uwagę dr Mrugacz. Studenci najpłodniejsi? Dawcom nasienia nie przysługuje gratyfikacja finansowa poza rekompensatą poniesionych kosztów. Wysokość rekompensaty jest ustalana indywidualnie z placówką realizującą program dawstwa. W zależności od miasta i kliniki za jednorazowe oddanie nasienia można dostać od 600 do 1200 zł. Dawcą może zostać zdrowy mężczyzna w wieku do 35 lat. Ośrodki prowadzące tzw. banki spermy wymagają, aby kandydat miał co najmniej średnie wykształcenie, brak chorób genetycznych, zaburzeń psychicznych i chorób zakaźnych. Dawcy to najczęściej chcący dorobić sobie studenci. Banki spermy: Plemniki w poczekalni Sprawdzone i pewne kliniki leczenia niepłodności przestrzegają rygorystycznych zasad dotyczących wykorzystania nasienia dawcy. Po licznych badaniach krwi, nasienie jest zamrażane i przez 180 dni podlega kwarantannie. Po upływie tego okresu wymagane jest ponowne przeprowadzenie badań dawcy i dopiero po kolejnym wykluczeniu chorób infekcyjnych nasienie udostępnia się potrzebującym. W internecie można znaleźć wiele stron zajmujących się pośrednictwem. Natkniemy się na różne treści np: "Mężczyzna lat 34, dwoje dzieci, 180 cm wzrostu, 75 kg, oczy brązowe, bez nałogów, zdrowy, wykształcenie wyższe zostanie dawcą" lub bardziej dosadne: "Oczywiście chcę trochę poseksić, a tak na poważnie to doszedłem do wniosku, że to wielkie marnotrawstwo, kiedy się masturbuję i za każdym razem taki jeden wytrysk mógłby kogoś uszczęśliwić" - to 19-letni Mateusz. Internetowe podziemie oferuje możliwości znalezienia dawcy, ale nie zawsze jest to bezpieczne. Przy tego typu działalności nie towarzyszą żadne badania, lekarze ani laboratorium. Nie ma procedury "kwarantanny" nasienia, a to niesie ze sobą duże ryzyko, że dawca może być nosicielem różnych chorób. Gdzie szukać dawcy nasienia? Decydując się na ciążę z nasienia dawcy warto - podczas poszukiwań odpowiedniego dawcy i kliniki - uzyskać odpowiedź na kilka pytań. Najważniejsze z nich to: jakie dawcy mają wykonywane badania, jak długo są sezonowane gamety (sezonowanie w tym ujęciu oznacza, że gamety są używane po okresie, w którym mogły uwidocznić się ewentualne choroby u dawcy, powinno trwać 180 dni - przyp. red.) ilu dawców ma ośrodek, jakie cechy dawców pożądane przez biorców są możliwe do uzyskania i poznania, od jak dawna ośrodek prowadzi bank gamet. Tożsamość genetyczna nie taka straszna Broszura "Powiedzieć i Rozmawiać" to polskojęzyczna wersja jedynego poradników dla rodziców zainteresowanych adopcją prenatalną. Poradnik (tytuł oryginału "Telling and Talking") został wydany w 2009 roku przez brytyjskie Stowarzyszenie Donor Conception Network, zrzeszające rodziców dzieci urodzonych dzięki adopcji prenatalnej, dawców, dawczynie oraz dorosłe dzieci urodzone dzięki dawstwu komórek lub zarodków. "Powiedzieć i Rozmawiać" to lektura, dzięki której potencjalni rodzice dzieci z adopcji prenatarnej oswoją temat rodzicielstwa dzięki dawstwu. Zanim zdecydujesz się na ciążę z nasienia dawcy zastanów się: co powiesz swojemu dziecku na temat jej/jego poczęcia? czy potrafisz zaakceptować to, że geny twojego dziecka będą pochodziły od anonimowej osoby? co powiesz i co zrobisz, jeśli twoje dziecko będzie chciało poznać genetycznego ojca? czy jesteś w stanie zaakceptować to, że być może twoje dziecko posiada kilka/kilkanaście braci i sióstr, którzy pozostaną dla dziecka anonimowi? Konsultacja: dr n. med. Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny Bociana, Kliniki Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa z Białegostoku Poradnik "Powiedzieć i Rozmawiać" można nieodpłatnie pobrać ze strony Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian . Podyskutuj na Forum: Dziecko z banku spermy - jak mu o tym powiedzieć? Dawcy spermy przestają być anonimowi Pomocy, mój chłopak chce zostać dawcą spermy! Bank spermy a problemy etyczne dawcy Zdecydowaly byscie sie na rozwod gdyby sie okazalo,ze wasz maz nie moze miec dzieci,przypadek niewyleczalny? Nie moze a nie niechce podkreslam. Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 18 6 Cześć dziewczyny, stoimy z mężem przed decyzją podjęcia próby in vitro z nasieniem dawcy. Mój mąż w 100% zgadza się na taką metodę, choć zadowolony nie jest, ale ja jakoś nie umiem się do tego przekonać. Boję się, że będzie mi ciężko zaakceptować takie dziecko, cały czas mieć świadomość, że to nie jego dziecko tylko jakiegoś obcego człowieka. Boję, się że w złości będę mu wypominać, że to nie jego dziecko i jakoś tak w ogóle dziwne to jakoś dla mnie. Czy któraś z Was miała in vitro (bądź inseminację) nasieniem dawcy i może się wypowiedzieć w tym temacie? Ania_84 lubi tę wiadomość Szczęśliwа Jeśli masz takie przemyślenia to jest bardzo niedojrzałe podejście do tematu! Chyba powinnad odłożyć to w czasie i przemyśleć jeszcze raz. Rozumiem że twój mąż jest bezpłodny i dlatego rozważacie dawce. Biorąc dawce uznaje się dziecko za swoje własne. Jak w ogóle mogłabyś mu powiedzieć ze to nie jego dziecko? Biologicznie nie ok, ale skoro mąż sie na to zgadza czyli chce miec dziecko z tobą, chce je wychowywac troszczyć sie i kochać. Myślę ze jest to jego osobista tragedia ze nie jest w stanie począć swojego biologicznego potomka więc z twojej strony przydało by się jakieś wsparcie a nie takie pretensje... Ja bym sie rozwiodla gdybys mi takim tekstem zarzucila gdy juz dziecko jest na świecie... A czy ty się z tym pogodzisz ze biologicznie to dziecko będzie nie twojego męża to już musisz sie głęboko zastanowić. Nie możesz później sie rozmyslic. Skrzywdzisz tylko męża i to dziecko. Ciężki temat więc sie dobrze zastanów. Zawsze tez jest opcja adopcji. hipisiątko, Nefre_ ms, Calypso, Kalija, Paulcia28, JagnaaJankowska lubią tę wiadomość Postów: 18 6 Nie jest to takie proste, jak się wydaje, niestety. Nie całkiem mnie rozumiesz ... Chciałbym usłyszeć odpowiedź kobiety, która była w podobnej sytuacji. Krystyna123 lubi tę wiadomość Szczęśliwа Postów: 39244 31310 Hej Jesteśmy rodzicami prawie 2 letniego cudu jakim jest nasz synek jest na świecie dzięki dawcy nasienia po krótce opowiem Ci Naszą historie.. 9 miesięcy mysleliśmy że mąz ma kiepskie nasienie bo tek okreslił to lekarz..po jakimś czasie okazało się że nas okłamał i w nasieniu nie ma plemników.. byliśmy wtedy ledwo rok po ślubie .. żal , strach, złość nawet nie dopuszczała myśli o dawcy ba nawet nie mysleliśmy że taka możliwość będzie .. trafiliśmy do lekarza w innym mieście on od razu nam powiedział ze albo dawca albo adopcja.. i niestety on nie widzi tu możliwośći na biologiczne dziecko meza.. jak to usłyszałąm w pierwszym momencie odrzuciłam ten pomysł... bo przecież to niesprawiedliwe zeby dziecko było moje biologicznie a meża nie.. predzej dopuszczałam adopcje .. tak żeby było fair ... to są normalne mysli i nie należy ich odpychać .. od siebie.. tylko siąść przeanalizować troche dać sobie czas .. mąz po wyjściu od lekarza zabrał mnie na kawę do cukiernik kupił ciasto i zapytał jak to by było jakby to wygladało..jeśli chodzi o dawce.. to było pytanie z serii.. no ale oni jak coś Ci tylko podadzą nasienie On był już wtedy gotowy... ja nie ... męczyłam jego i siebie jeszcze przez 1,5 rtoku kuracjami hormonalnymi .. badaniami wizytami w klinikach ..szykowaliśmy się do biospsji w Novum.. jednak tuż przed zabiegiem mąz powiedział stop ... już nie chciał dalej łudzić mnie nadzieją ze uda się pozyskac plemniki.. dla mnie to był cios .. bo te 1,5 roku walczyłam myślałam że dla niego a tak naprawde dla siebie .. bo on już dawno podjął decyzje a chciał dać mi czas na pogodzenie sie z pewnymi rzeczami .. w sierpniu 2015 podjeliśmy ostateczna decyzje o dawcy ..poprzedzona ona była warsztatami na temat dawstwa .. bardzo polecam teraz jestem troche na siebie zła że czekalam tyle z decyzją bo traciliśmy czas..z drugiej strony moze ten czas dał nam pewność i pełną świadomość co do naszej decyzji Nie powiem Ci że to prosta decyzja bo jets ona cholernie trudna ... ale jak juz ja podejmiesz świadomie po rozmowie ,po pogodzeniu się ze nie zawsze jest tak jak tego chcemy i odpowiedzi na swoje i meża pytanie ... będzie o wiele łatwiej Na IUI wchodziliśmy razem ..co lepsze dr jak zapytałąm się czy maż może ze mna wejsć powiedział nam no pewnie przecież do zrobienia dziecka potrzeba dwojga i tak było szczerze to na tyle było to dla nas naturalne ze nawet nie mysleliśmy ze podją nam nasienie innego faceta po tych dwóch latach mogę powiedzieć ze wszystkie moje wątpliwości które miałam kiedys były wyolbrzymione ten usmiech w oczach mojego meza .. kiedy karmił małego .. łzy szczęścia jak działowni do mojej mamy i mówił mamo jaki on jest cudowny mam pięknego synka to wszystko sprawiło że odetchnęłam ... i jestem dumna z tego ze mam tak cudownego meża i synka sa nierozłączni.... nawet bym powiedziała ze mały bardziej kocha tatusia niz mame i vice versa tatus do tej pory jest zakochany w nim gdybyś ich zobaczyła nigdy byśnie powiedziała że to nie jego biologiczne dziecko ..serio nawet osoby które wiedzą mówią ze to podobieństwo jest niewiarygodne a miny, nawet chód .. mały ma identyczny tak podsumowując .. to ze masz obawy to dobrze gorzej chyba by było jakbyś ich nie miałą .. natomiast decyzje musisz podjąć sświadomie podchodząc do IUI badz IVF musisz być pewna .. to jest jednak adopcja tyle ze prenatalna ..to Wy będziecie odpowiedzialni za tą mała istotkę... warto pójść na warsztaty, pogadać z terapeutą od niepłodności tak aby podjąć tą decyzję ma 100 % ... -porozmawiaj z mezem... omówcie wszytskie za i przeciw .. Ja miałąm kilka etapów najpierw etap tego czy zaakaceptujemy takie rozwiazanie czy damy radę psychicznie cczy to jest fair w stosunku co do meza .. czy on psychicznie nie siądzie itp itd , pózniej pojawiały się momenty a co jesli maz się rozmyśli.. a może jednak nie pokocha małego .. te wątpliwości , pytania pojawiały się co jakiś czas mimo iż wałkowaliśmy je milion razy ale wtedy zaczynałam rozmowę z meżem i chyba one mi najwięcej dały Są też inne opcje moze wolisz adoptować .. moze wtedy bedziesz bardziej czuła się pewniej..choć obstawiam że jeśli masz takie pytanie teraz to przy adopcji też one się pojawia .. a moze po prostu zdecydujecie że to nie dla Was .. My chyba przeszliśmy wszytskie opcje adopcja, AZ, dawca nasienia ,.. oraz bezdzietność .. Bezdzietność nie była w ogóle rozpatrywana dawca wygrał bo na inne opcje moglismy i później się zdecydować akrualnie myślimy czy podchodzic do IUI po rodzeństwo czy złozyć papiery adopcyjne Niestety nikt nie da Ci gwarancji że będzie super extra pięknie .. choć ja mogę powiedzieć że od narodzin nigdy nie pomyslałąm że moje dziecko jest "inne" ze to nie nasze dziecko.. to nasz synek.. i większego cudu sobie nie wyobrazam Wiem co czujesz .. bo wszytskie te pytania zadawałam sobie są one potrzebne ale to Ty musisz znallezć na nie odpowiedzi .. w moim pamiętniku są podane tytuły na temat dawstwa moze poczytaj trochę .. duza skarbnicaą wiedzy sa dziewczyny na bezplemnikówkach .. oraz na forum Nasz Bocian nie bój się pytać , rozmawiaj o wątpliwościach to pomaga Niestety nie rodzimy się z myślą że jesteśmy gotowi na dawce jest to temat bardzo złożony ,intymny, emocjonalny a etap kiedy przychodzi Nam się zmierzyć z tym tematem jest bardzo trudny Na tyle osób które znam , które podchodziły do dawstwa.. nie znam ani jednej dziewczyny która nie miałaby jakiś wątpliwości i najczęściej sa to pytanie czy będziemy kochać tak samo , czy to nie złamie naszego małżeństwa, czy on pokocha, czy nie bedzie inaczej traktował dziecka, czy my nie damy odczuć tej decyzji mężowi ... czy kiedys nie palniemy jakieś głupoty...czy po urodzeniu maz nie odejdzie .. tak naprawde większosć z tych pytań rodzi się z tego ze jest to sytuacja w pewien sposób ekstremalna i sami nie wiemy jak sobie to wszytsko poukładać .. od czego zacząć Zacząć trzeba od rozmowy , spisaniu sobie pytań wątpliwości i szczerej rozmow Powodzenia i jak coś wal śmiało Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 20:42 Foto_Anna, Paulcia28, Fantasmagoria lubią tę wiadomość Bezplemnikowcy też mają dzieci 35odc. 1 podejście ( - cb 2 Podejście ( 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94 Novum Wawa Postów: 482 197 Takie obawy są normalne. Jest to ciężka sytuacja. Nie jest łatwo podjąć taką decyzję. My również korzystamy z nasienia dawcy. Na początku mąż był bardzo przeciwny. Już na pierwszej wizycie andrologicznej lekarz zasugerował dawcę. Byliśmy bardzo oburzeni. Zaczęłam dużo czytać na ten temat i dochodzić do wniosku, że być może nas to czeka. Z każdym kolejnym badaniem tylko się w tym utwierdzałam. Zaczęłam rozmawiać z mężem, że inseminacja nasieniem dawcy może być dla nas rozwiązaniem. Nie chciał wtedy o tym słyszeć. Kłóciliśmy się. Myślę, że miał jeszcze nadzieję, że coś da się zrobić. Odpuściłam. Jednak ostateczna diagnoza potwierdziła, że nie ma żadnych szans. Mąż powiedział, że zrozumie jeśli odejdę. Opieprzyłam go za to. Nie wracałam do tematu dawcy, starałam się go wspierać. Po kilku dniach to on sam zaproponował dawcę, mimo że wcześniej był przeciwny. Myślałam, że jestem na to gotowa. W końcu to ja wcześniej to proponowałam. Wtedy właśnie dopadły mnie obawy czy mąż pokocha to dziecko, czy ja sama je pokocham, czy nasze małżeństwo przez to się nie rozpadnie, czy w czasie kłótni nie użyjemy tego przeciwko sobie. Daliśmy sobie trochę czasu. Żeby ruszyć dalej musieliśmy najpierw pogodzić się w pełni z tym co nas spotkało. Ta cała sytuacja wzmocniła nas związek. Czytałam dużo historii podobnych do naszej. Rozmawialiśmy też dużo. Doszliśmy do wniosku, że nie chcemy spędzić życia sami i w końcu uznaliśmy, że jesteśmy na to gotowi. Choć pewne obawy i tak z tyłu głowy zostały ale myślę, że nie da się tego uniknąć. Zgadzam się z Ania_84, że przede wszystkim potrzebna jest szczera rozmowa i przedstawienie wszystkich wątpliwości. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia Postów: 549 964 Ania_84 wrote: Hej Jesteśmy rodzicami prawie 2 letniego cudu jakim jest nasz synek jest na świecie dzięki dawcy nasienia (...) Wspaniały wpis Aniu, wzruszyłam, się. Pamiętam Cię i Twoją historię, jestem dinozaurem tego portalu Ania_84 lubi tę wiadomość Szczęścia nie można kupić, ale można je sobie urodzić Postów: 80 3 Agness001 wrote: Takie obawy są normalne. Jest to ciężka sytuacja. Nie jest łatwo podjąć taką decyzję. My również korzystamy z nasienia dawcy. Na początku mąż był bardzo przeciwny. Już na pierwszej wizycie andrologicznej lekarz zasugerował dawcę. Byliśmy bardzo oburzeni. Zaczęłam dużo czytać na ten temat i dochodzić do wniosku, że być może nas to czeka. Z każdym kolejnym badaniem tylko się w tym utwierdzałam. Zaczęłam rozmawiać z mężem, że inseminacja nasieniem dawcy może być dla nas rozwiązaniem. Nie chciał wtedy o tym słyszeć. Kłóciliśmy się. Myślę, że miał jeszcze nadzieję, że coś da się zrobić. Odpuściłam. Jednak ostateczna diagnoza potwierdziła, że nie ma żadnych szans. Mąż powiedział, że zrozumie jeśli odejdę. Opieprzyłam go za to. Nie wracałam do tematu dawcy, starałam się go wspierać. Po kilku dniach to on sam zaproponował dawcę, mimo że wcześniej był przeciwny. Myślałam, że jestem na to gotowa. W końcu to ja wcześniej to proponowałam. Wtedy właśnie dopadły mnie obawy czy mąż pokocha to dziecko, czy ja sama je pokocham, czy nasze małżeństwo przez to się nie rozpadnie, czy w czasie kłótni nie użyjemy tego przeciwko sobie. Daliśmy sobie trochę czasu. Żeby ruszyć dalej musieliśmy najpierw pogodzić się w pełni z tym co nas spotkało. Ta cała sytuacja wzmocniła nas związek. Czytałam dużo historii podobnych do naszej. Rozmawialiśmy też dużo. Doszliśmy do wniosku, że nie chcemy spędzić życia sami i w końcu uznaliśmy, że jesteśmy na to gotowi. Choć pewne obawy i tak z tyłu głowy zostały ale myślę, że nie da się tego uniknąć. Zgadzam się z Ania_84, że przede wszystkim potrzebna jest szczera rozmowa i przedstawienie wszystkich wątpliwości. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia W której klinice byłaś? Chyba każda para, która zdecydowała się na zapłodnienie in vitro przez to przeszła. Strach, niepewność..ale po szczerej rozmowie i przedstawieniu wszystkich wątpliwości jesteśmy w stanie podjąć prawidłową decyzję. Postów: 5527 4506 Ania_84 wrote: Hej Jesteśmy rodzicami prawie 2 letniego cudu jakim jest nasz synek jest na świecie dzięki dawcy nasienia po krótce opowiem Ci Naszą historie.. 9 miesięcy mysleliśmy że mąz ma kiepskie nasienie bo tek okreslił to lekarz..po jakimś czasie okazało się że nas okłamał i w nasieniu nie ma plemników.. byliśmy wtedy ledwo rok po ślubie .. żal , strach, złość nawet nie dopuszczała myśli o dawcy ba nawet nie mysleliśmy że taka możliwość będzie .. trafiliśmy do lekarza w innym mieście on od razu nam powiedział ze albo dawca albo adopcja.. i niestety on nie widzi tu możliwośći na biologiczne dziecko meza.. jak to usłyszałąm w pierwszym momencie odrzuciłam ten pomysł... bo przecież to niesprawiedliwe zeby dziecko było moje biologicznie a meża nie.. predzej dopuszczałam adopcje .. tak żeby było fair ... to są normalne mysli i nie należy ich odpychać .. od siebie.. tylko siąść przeanalizować troche dać sobie czas .. mąz po wyjściu od lekarza zabrał mnie na kawę do cukiernik kupił ciasto i zapytał jak to by było jakby to wygladało..jeśli chodzi o dawce.. to było pytanie z serii.. no ale oni jak coś Ci tylko podadzą nasienie On był już wtedy gotowy... ja nie ... męczyłam jego i siebie jeszcze przez 1,5 rtoku kuracjami hormonalnymi .. badaniami wizytami w klinikach ..szykowaliśmy się do biospsji w Novum.. jednak tuż przed zabiegiem mąz powiedział stop ... już nie chciał dalej łudzić mnie nadzieją ze uda się pozyskac plemniki.. dla mnie to był cios .. bo te 1,5 roku walczyłam myślałam że dla niego a tak naprawde dla siebie .. bo on już dawno podjął decyzje a chciał dać mi czas na pogodzenie sie z pewnymi rzeczami .. w sierpniu 2015 podjeliśmy ostateczna decyzje o dawcy ..poprzedzona ona była warsztatami na temat dawstwa .. bardzo polecam teraz jestem troche na siebie zła że czekalam tyle z decyzją bo traciliśmy czas..z drugiej strony moze ten czas dał nam pewność i pełną świadomość co do naszej decyzji Nie powiem Ci że to prosta decyzja bo jets ona cholernie trudna ... ale jak juz ja podejmiesz świadomie po rozmowie ,po pogodzeniu się ze nie zawsze jest tak jak tego chcemy i odpowiedzi na swoje i meża pytanie ... będzie o wiele łatwiej Na IUI wchodziliśmy razem ..co lepsze dr jak zapytałąm się czy maż może ze mna wejsć powiedział nam no pewnie przecież do zrobienia dziecka potrzeba dwojga i tak było szczerze to na tyle było to dla nas naturalne ze nawet nie mysleliśmy ze podją nam nasienie innego faceta po tych dwóch latach mogę powiedzieć ze wszystkie moje wątpliwości które miałam kiedys były wyolbrzymione ten usmiech w oczach mojego meza .. kiedy karmił małego .. łzy szczęścia jak działowni do mojej mamy i mówił mamo jaki on jest cudowny mam pięknego synka to wszystko sprawiło że odetchnęłam ... i jestem dumna z tego ze mam tak cudownego meża i synka sa nierozłączni.... nawet bym powiedziała ze mały bardziej kocha tatusia niz mame i vice versa tatus do tej pory jest zakochany w nim gdybyś ich zobaczyła nigdy byśnie powiedziała że to nie jego biologiczne dziecko ..serio nawet osoby które wiedzą mówią ze to podobieństwo jest niewiarygodne a miny, nawet chód .. mały ma identyczny tak podsumowując .. to ze masz obawy to dobrze gorzej chyba by było jakbyś ich nie miałą .. natomiast decyzje musisz podjąć sświadomie podchodząc do IUI badz IVF musisz być pewna .. to jest jednak adopcja tyle ze prenatalna ..to Wy będziecie odpowiedzialni za tą mała istotkę... warto pójść na warsztaty, pogadać z terapeutą od niepłodności tak aby podjąć tą decyzję ma 100 % ... -porozmawiaj z mezem... omówcie wszytskie za i przeciw .. Ja miałąm kilka etapów najpierw etap tego czy zaakaceptujemy takie rozwiazanie czy damy radę psychicznie cczy to jest fair w stosunku co do meza .. czy on psychicznie nie siądzie itp itd , pózniej pojawiały się momenty a co jesli maz się rozmyśli.. a może jednak nie pokocha małego .. te wątpliwości , pytania pojawiały się co jakiś czas mimo iż wałkowaliśmy je milion razy ale wtedy zaczynałam rozmowę z meżem i chyba one mi najwięcej dały Są też inne opcje moze wolisz adoptować .. moze wtedy bedziesz bardziej czuła się pewniej..choć obstawiam że jeśli masz takie pytanie teraz to przy adopcji też one się pojawia .. a moze po prostu zdecydujecie że to nie dla Was .. My chyba przeszliśmy wszytskie opcje adopcja, AZ, dawca nasienia ,.. oraz bezdzietność .. Bezdzietność nie była w ogóle rozpatrywana dawca wygrał bo na inne opcje moglismy i później się zdecydować akrualnie myślimy czy podchodzic do IUI po rodzeństwo czy złozyć papiery adopcyjne Niestety nikt nie da Ci gwarancji że będzie super extra pięknie .. choć ja mogę powiedzieć że od narodzin nigdy nie pomyslałąm że moje dziecko jest "inne" ze to nie nasze dziecko.. to nasz synek.. i większego cudu sobie nie wyobrazam Wiem co czujesz .. bo wszytskie te pytania zadawałam sobie są one potrzebne ale to Ty musisz znallezć na nie odpowiedzi .. w moim pamiętniku są podane tytuły na temat dawstwa moze poczytaj trochę .. duza skarbnicaą wiedzy sa dziewczyny na bezplemnikówkach .. oraz na forum Nasz Bocian nie bój się pytać , rozmawiaj o wątpliwościach to pomaga Niestety nie rodzimy się z myślą że jesteśmy gotowi na dawce jest to temat bardzo złożony ,intymny, emocjonalny a etap kiedy przychodzi Nam się zmierzyć z tym tematem jest bardzo trudny Na tyle osób które znam , które podchodziły do dawstwa.. nie znam ani jednej dziewczyny która nie miałaby jakiś wątpliwości i najczęściej sa to pytanie czy będziemy kochać tak samo , czy to nie złamie naszego małżeństwa, czy on pokocha, czy nie bedzie inaczej traktował dziecka, czy my nie damy odczuć tej decyzji mężowi ... czy kiedys nie palniemy jakieś głupoty...czy po urodzeniu maz nie odejdzie .. tak naprawde większosć z tych pytań rodzi się z tego ze jest to sytuacja w pewien sposób ekstremalna i sami nie wiemy jak sobie to wszytsko poukładać .. od czego zacząć Zacząć trzeba od rozmowy , spisaniu sobie pytań wątpliwości i szczerej rozmow Powodzenia i jak coś wal śmiało Piękna historia i będąc przed dokonaniem decyzji powiem Ci szczerze że mi pomoglas... Wysłałam zaproszenie Ania_84 lubi tę wiadomość Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 5527 4506 Mój mąż jest po dwóch biopsjach jąder, ja po 3 procedurach in vitro ICSI, w zeszłym roku zaszlam w ciążę Ale niestety... Teraz zostało nam tylko skorzystać z AID... Mój mąż jest za bo bardzo chce zostać tatą ,a ja się boję tylko nie umiem powiedzieć czego. Nie że nie zaakceptuje dziecka, po prostu mam wyrzuty sumienia wobec męża Ale ciężko to wytłumaczyć. Dziś pierwsza wizyta w klinice i wszystkiego się dowiem Nikola lubi tę wiadomość Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 482 197 wrote: W której klinice byłaś? Chyba każda para, która zdecydowała się na zapłodnienie in vitro przez to przeszła. Strach, niepewność..ale po szczerej rozmowie i przedstawieniu wszystkich wątpliwości jesteśmy w stanie podjąć prawidłową decyzję. Na początku byliśmy w Gyncentrum. Tam mieliśmy 2 AID. Niestety nieudane. Po ostatniej podjęliśmy decyzję o przerwie i zmianie miejsca. Nie podobało mi się podejście lekarzy. Obecnie jesteśmy w Invimed. Na razie 2 wizyty. Jestem pozytywnie zaskoczona podejściem do pacjenta. Miałam kilka dodatkowych badań. Niedługo ruszymy z przygotowaniami do AID. Postów: 4785 2591 Dziewczyny, zainteresował mnie ten wątek o dylematach moralnych. U nas na szczęście nie z nasieniem, ale jest niepłodność idiopatyczna, więc od czasu do czasu przelatuja mi przez glowe mysli co jeśli sie nigdy nie uda: adopcja czy AZ? I jeśli chodzi o pokochanie dziecka to jestem na 100% pewna, że szalelibysmy za nim, ale co z wyznaniem dziecku prawdy? Czy nie bedzie szukalo swoich biologicznych dawców? 3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna. 4 x IUI Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych. Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty. ET Blastki (z wlewem z accofilu): 😞 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie. -FET Blastki 7dpt beta 😄 9dpt beta 164 11dpt beta 484 14dpt beta 2566 24dpt - mamy Serduszko! Czekamy na Córeczkę😄 - nasza Miłość jest na świecie😍 "Nie bój się, tylko wierz." Postów: 482 197 Jeśli chodzi o wyznanie dziecku prawdy to jesteśmy zdecydowani to zrobić gdy uznamy, że jest wystarczająco dojrzałe na tę wiadomość. Jednak tak na prawdę to życie zweryfikuje kiedy nastąpi ten moment i czy w ogóle nastąpi. Myślałam też o adopcji. Jednak mam zbyt dużo obaw z tym związanych. Jeśli kolejne 2 inseminacje się nie powiodą to być może pójdziemy w tym kierunku. Na in vitro raczej się nie zdecydujemy. Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2019, 18:30 Anuśla lubi tę wiadomość Postów: 5527 4506 Agness001 wrote: Jeśli chodzi o wyznanie dziecku prawdy to jesteśmy zdecydowani to zrobić gdy uznamy, że jest wystarczająco dojrzałe na tę wiadomość. Jednak tak na prawdę to życie zweryfikuje kiedy nastąpi ten moment i czy w ogóle nastąpi. Myślałam też o adopcji. Jednak mam zbyt dużo obaw z tym związanych. Jeśli kolejne 2 inseminacje się nie powiodą to być może pójdziemy w tym kierunku. Na in vitro raczej się nie zdecydujemy. To są poważne decyzje,ale nie do wykonania Ja też wybiegam myślami dalej Ale mąż mnie hamuje bo najpierw trzeba zajść w te ciążę 😏 Ja jestem w obecnej chwili optymistycznie nastawiona. Póki co nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu Ale nie ja pierwsza i nie ostatnia która stoi przed dokonaniem wyboru, żyć bez dzieci czy jednak spróbować by nigdy nie żałować . Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 5527 4506 Paulina12 wrote: Nie jest to takie proste, jak się wydaje, niestety. Nie całkiem mnie rozumiesz ... Chciałbym usłyszeć odpowiedź kobiety, która była w podobnej sytuacji. Wiesz ja się zaczynam bać że jak podejmę taką decyzję to z jednej strony bede sie cieszyć że może w końcu uda nam się stworzyć rodzinę,a z drugiej strony czuje się jakbym chciała zranić męża...on się zgadza na taką decyzję, nie naciska na mnie Ale ja raz sie cieszę z tego bo przecież są mężowie którzy za nic się nie zgodzą na takie coś, a zaraz przychodzi trzezwe myślenie i zastanawiam się co ja chcę zrobić... Boję się ze nie daj Boże kiedyś on mnie zostawi bo coś tam i ja będę winić siebie za te decyzje bo to na pewno przez to . Cholera nie wiem co robić . Najpierw zrobię te laparosjopie,histero i drożność i podejrzewam że zamiast podjąć kolejne kroki to będę czekać na cud... Nie jest to łatwa decyzja,nie dla mnie ,takiej wewnętrznej walki chyba jeszcze nie prowadziłam , tylko pytanie dokąd ona mnie doprowadzi. Czy mam ryzykować wszystko i zrobić wszystko by spełnić nasze marzenia czy odpuścić i się z tym jakoś pogodzić? Ps czytając posta powyżej możecie pomyśleć że zwariowalam ...tez sie nad tym zastanawiam Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 04:14 Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 482 197 Nie zwariowałaś . W obecnej sytuacji takie nastroje są według mnie normalne. Też tak mam. Wcześniej bardziej. Teraz czasem się zdarza. Wydaje się że jestem na 100% pewna decyzji a potem przychodzi moment kryzysu i znów zaczynam za dużo myśleć, roztrząsać. Staram się jakoś nad tym panować, nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Chciałabym mieć wszystko zaplanowane dużo na przód ale wiem że tak się nie da. Mój mąż też twierdzi że trzeba najpierw w tą ciążę zajść. Irytuje go to moje wybieganie w przód. Też pocieszam się tym, że nietylko ja podejmuję taką decyzję. Mimo wszystko wierzę, że sobie poradzę. My kobiety jesteśmy bardzo silne Paulcia28 lubi tę wiadomość Postów: 5527 4506 Agness001 wrote: Nie zwariowałaś . W obecnej sytuacji takie nastroje są według mnie normalne. Też tak mam. Wcześniej bardziej. Teraz czasem się zdarza. Wydaje się że jestem na 100% pewna decyzji a potem przychodzi moment kryzysu i znów zaczynam za dużo myśleć, roztrząsać. Staram się jakoś nad tym panować, nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Chciałabym mieć wszystko zaplanowane dużo na przód ale wiem że tak się nie da. Mój mąż też twierdzi że trzeba najpierw w tą ciążę zajść. Irytuje go to moje wybieganie w przód. Też pocieszam się tym, że nietylko ja podejmuję taką decyzję. Mimo wszystko wierzę, że sobie poradzę. My kobiety jesteśmy bardzo silne No to się cieszę że nie jestem z tym sama, zwariować idzie 😁 Widzę że i Was też cholerna azoospermia. My próbowaliśmy męża nasieniem ivf ale niestety jak się raz udało na 12 tyg .tak kolejne dwa ostatnie transfery ani beta nie ruszyła, więc zobaczymy czy histeroskopia coś u mnie wykaże czy nie. Mi jest najzwyczajniej głupio przed mężem bo on już tydzień temu podjął decyzję a ja się kulam i raz jestem na tak a raz nie 😞 ,z drugiej strony dziewczyny mają rację, to nie jest adopcja tylko po prostu plemniorki na szczęście 😏 i ekstremalna sytuacja Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 07:58 Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 482 197 Paulcia u nas azoospermia spowodowana nieprawidłowym kariotypem. Niestety opinia genetyka nie dała szans- nic nie da się zrobić. Wcześniej byliśmy u lekarza "specjalisty", który skierował męża na biopsję bez badań genetycznych twierdząc, że te badania są droższe i wykonuje się je jak znajdą się plemniki. Jak zapytałam o usg to powiedział że zrobi to urolog przed zabiegiem. Do tej pory mnie trzęsienie jak sobie to przypominam. Dobrze, że wtedy już dużo czytałam na ten temat i nie zgodziliśmy się na to. To była ostatnia wizyta u tego lekarza. Badania ogarnęliśmy na NFZ. Może potrzebujesz jeszcze troszkę czasu żeby nie zrobić czegoś wbrew sobie. Sytuacja jest ekstremalna. Każda z nas w takiej sytuacji ma podobne myśli i obawy ale dojrzewa do tej decyzji na swój sposób Paulcia28 lubi tę wiadomość Postów: 5527 4506 Agness my najpierw getetyke sprawdziliśmy ( w 2015) i już w 2016 chcieliśmy podejść do ivf ale miałam jak na złość podejrzenie raka szyjki macicy i musieliśmy czekać aż do stycznia 2018 żeby wyniki cytologii były normalne. Decyzja o ivf była łatwa ,o tyle że mąż musiał podjąć się biopsji jąder . Po pierwszym ICSI uzyskaliśmy 4 zarodki i po 2 crio transferze zaszlam w ciążę. No i później lawina nieszczęścia się zaczęła. Od poronienia zatrzymanego po do zeszlego czwartku - negatywnej bety po 4 transferze. Widzę że zmsrnowalismy trochę czasu i pieniędzy, ale trudno,grunt że mam innego lekarza i on podchodzi do sprawy profesjonalnie. Odniosłam wrażenie że chyba można przeprowadzić jeszcze jedna biopsje jąder Ale czy warto męczyć męża? Czy znowu fundowac sobie stres by na końcu ponieść porażkę? Rozmawiam z mężem o zaletach i wadach AID ,on nie widzi przeszkód i nie wybiega w przyszłosc, żyje dziś i on jest gotowy,jest mu głupio że nie może mi dac normalnie dziecka Ale daje nam szansę. Tak jak mówię,dzień w dzień tocze osobista walkę ,ale póki co dopiero na 25 kwietnia mam termin na rozmowę przed histero/laparo/drożność i gdzieś w połowie maja to zrobią. I wtedy będę miała odpowiedź lekarza co dalej . Jak długo się czeka aż znajdą odpowiedniego dawce wg waszych wybranych kryteriów? Ja mieszkam w Niemczech i niby czytałam niemieckie fora Ale dużo informacji o tym i kosztach nie znalazłam Diagnoza:Azoospermia 3x ICSI (2018/19). 6 zarodków 3x crio , 1 świeży transfer 😞 😁(12*) -12/19 naturalny cud- cb -Aniołki (8*)2015 (12*)2018 -Amh 2,74 -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg histeroskopia -Zespół Ashermana -Usunięty polip histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁 Zero zrostow, jajowody drożne Torbiel 😬 rozwód i początek nowego życia... Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie Postów: 482 197 Przeszliście bardzo dużo. Najważniejsze, że się nie poddajecie. Wierzę, że to co najlepsze jeszcze przed nami . Słyszałam, że można kilka razy podchodzić do biopsji ale czy są jakieś ograniczenia to nie wiem. Może dziewczyny na wątku Bezplemnikowcy TESE/mTESe będą wiedzieć więcej. Jeśli chodzi o dobór dawcy to przebiegało to bardzo szybko. Zaproponowano 3 ok tygodnia od określenia cech. Dawca był z banku kliniki. W obecnej klinice powiedziano mi, że jeśli w ich banku nie będzie odpowiedniego dawcy to sprowadzą nasienie z oddziału kliniki w innym mieście. Wybierać będziemy prawdopodobnie na następnej wizycie, czyli za ok 3 tygodnie. Na razie czekam na wynik badania materiału po scratchingu. W poprzedniej klinice cechy przedstawiliśmy w rejestracji, propozycje dostaliśmy na maila i w ten sposób dokonaliśmy wyboru a potem potwierdziłam w rejestracji. W obecnej przedstawienie cech i wybór będzie z Panią dr na wizycie. Ta opcja bardziej mi odpowiada bo jest większa prywatność. Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2019, 18:46 Postów: 39244 31310 Paulcia28 wrote: No to się cieszę że nie jestem z tym sama, zwariować idzie 😁 Widzę że i Was też cholerna azoospermia. My próbowaliśmy męża nasieniem ivf ale niestety jak się raz udało na 12 tyg .tak kolejne dwa ostatnie transfery ani beta nie ruszyła, więc zobaczymy czy histeroskopia coś u mnie wykaże czy nie. Mi jest najzwyczajniej głupio przed mężem bo on już tydzień temu podjął decyzję a ja się kulam i raz jestem na tak a raz nie 😞 ,z drugiej strony dziewczyny mają rację, to nie jest adopcja tylko po prostu plemniorki na szczęście 😏 i ekstremalna sytuacja Skąd ja sto znam mi było głupio przez 1,5 roku mój mąż tyle czekał az wreszcie podjęłam decyzję Niestety temat dawstwa w Polsce to chyba jeszcze większe tabu jak IVF jest mało par które przyznają że skorzystali z dawstwa - dlatego też ważne aby osoby myślace o dawstwie mogły znależć nawet takie tematy gdzie pojawiaja się wątpliwości My osobiście od małego małemu przeplatamy opowiadania związane z dawstewem , adopcja - bardziej na zasadzie otwierania się na inne możliwości tak aby w przyszłości nasz syn wiedział ze korzystając z dawcy nasienia jestemy taka sama rodzina jak inne rodzinki i tak samo go kochamy Anuśla, Paulcia28, Agness001 lubią tę wiadomość Bezplemnikowcy też mają dzieci 35odc. 1 podejście ( - cb 2 Podejście ( 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94 Novum Wawa Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY mojemu P wyszyly w grudniu nienajlepsze wyniki. teraz bierze witaminki i na poczatku kwietnia bedzie mial 2 badanie laboratoryjne ale zoboczymy co wyjdzie na tym tescie na poczatku marca Forum: Dla starających się jeszcze jedno, co to jest upłynnienie nasienia? na wyniku jest napisane: całkowite upłynnienie 10 min, to dobrze, czy źle?? RODZICEDla starających sięupłynnienie nasienia??? Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej → Z powodów osobistych szukam dawcy nasienia. Nie oczekuje alimentów, więc proszę wyłącznie o poważne propozycje, bo to nie jest żart. Jeśli jest ktoś zainteresowany to proszę pisać przez portal lub kontaktować się telefonicznie. Inseminacja sztuczna lub naturalna. Szczegóły do uzgodnienia oczywiście prywatnie!
Ustawa, odcinająca od klinik leczenia niepłodności kobiety samotne oraz żyjące w związkach homoseksualnych, cięcia w finansowaniu in vitro – to wszystko przełożyło się na strzelający w górę popyt na usługi domowego dawstwa spermy. Spermę oddam – spermę przyjmę. Przez tylko jeden z popularniejszych portali, kojarzących dawców z potrzebującymi, przewinęło się prawie 15 tys. osób. Ostatnio – szczególnie wiele. „Jestem w związku lesbijskim i pragnę zostać zapłodniona. Szukamy dawcy, który zrobi to dla nas za darmo, jako przysługę, przekazanie genów w świat i nie będzie ingerował w wychowanie dziecka. Dawcy gwarantuję dyskrecję, zwrot kosztów związanych z dojazdem, badaniami oraz wielką wdzięczność” – pisze Ola. Jest jedną z kobiet, które nie mają medycznych problemów z zajściem w ciążę, jak np. niedrożność jajowodów czy nieregularne jajeczkowanie. Jej dotyczy niepłodność społeczna – tak socjologowie nazywają ogromną liczbę przypadków (co najmniej jedna trzecia Polek w wieku rozrodczym, które nie mają dzieci, wg badań SGH), kiedy kobieta nie może być w ciąży, bo nie ma partnera. Chce mieć dziecko, jest zdrowa, ale nie ma możliwości, by zajść w ciążę. Społeczna niepłodność dotyczy kobiet zarówno homo- jak i heteroseksualnych. Ola przyznaje, że w jej przypadku życie samo zdecydowało. – Jestem w wieloletnim związku z kobietą. Kilka lat temu myślałyśmy o skorzystaniu z profesjonalnej kliniki. Jednak kiedy dojrzałyśmy do bycia rodzicami, to rozwiązanie stało się nagle nielegalne, bo w 2015 r. Sejm przegłosował ustawę o leczeniu niepłodności – opowiada. Zdecydowały więc, że spróbują metody chałupniczej. To w końcu nie tak wielka sztuka przeprowadzić inseminację we dwie. Może się jedynie okazać, że prób podjąć trzeba będzie więcej, tym bardziej liczą więc na wyrozumiałość dawcy. – Zapewne można było poszukać jakiegoś podziemia albo wybrać się za granicę i załatwić to wszystko ścieżką medyczną, ale znam siebie. Kosztowałoby mnie to znacznie więcej stresu niż skorzystanie z nasienia dawcy poznanego na forum – opowiada Ola. Po narodzinach dziecka, które zgodnie z planem będzie nosiło nazwisko Oli, jej partnerka ma zamiar przybrać to samo nazwisko. Zwyczajnie – wystąpi do sądu o dokonanie zmiany, nic nie wspominając o związku jednopłciowym. Lepiej, co już wiedzą z praktyki, opowiedzieć jakąś historię o motywach związanych z przeżyciami natury osobistej albo twórczej. Wszystko po to, żeby cała trójka nazywała się tak samo. Skorzystają z domniemania, że kobieta o tym samym nazwisku co dziecko jest matką. To jedyne, co mogą zrobić. Bez prawa Przed uregulowaniem rynku wspomaganego rozrodu dostęp do korzystania z dawstwa spermy był bardziej otwarty. Kiedy ustawy jeszcze nie było (przygotowywanie jej przez resort zdrowia zajęło 10 lat), kobiety po prostu zjawiały się w klinice – z partnerami bądź same albo z partnerkami. Od wejścia w życie nowej ustawy do in vitro i zabiegów inseminacji dopuszczane są tylko pary będące w związku małżeńskim lub partnerskim. Kobiety samotne bądź pozostające w związkach jednopłciowych – nie. W Sejmie argumentowano zmianę prosto: dziecko ma prawo do matki oraz ojca. Nowe prawo, zakazujące legalnego in vitro dla samotnych, wywołało też konsternację u wielu 30-letnich kobiet, heteroseksualnych, ale niepłodnych społecznie. Wiedzą, że czeka je wycieczka za granicę – chyba że uda im się znaleźć odpowiedniego mężczyznę, który zgodzi się złożyć w klinice fałszywe oświadczenie o ojcostwie, choć o to niełatwo – decyduje lęk przed zobowiązaniami alimentacyjnymi. Dlatego samotne wręcz skazane są na dawcę z internetu. I wymieniają zalety takiego układu: spać z nim nie trzeba, badania można spokojnie zorganizować, wskazać klinikę, w której zweryfikują mężczyznę jako dawcę, i poprosić go o zaświadczenie. Ale w sieci łowią także pary. W wielu przypadkach niepłodności najprostszą, jeśli nie jedyną możliwą drogą do uzyskania potomstwa jest skorzystanie z dawcy. Tych osób także dotyczy szara strefa internetowego handlu nasieniem. Trudno oszacować, ile ich może być. Jeśli jednak w Polsce żyje ponad milion par mających problem z płodnością, w połowie tych przypadków problemem jest jakość nasienia, a w 10–20 proc. nasienie mężczyzny nie może być wykorzystane – par zainteresowanych dawstwem może być kilkadziesiąt tysięcy. Po wygaśnięciu rozpoczętego w 2013 r. rządowego programu refundacji in vitro części osób nie stać na usługi klinik. Koszt procedury in vitro to ok. 8–12 tys. zł, inseminacja jest tańsza – jeden zabieg w klinice nasieniem partnera kosztuje 800 zł, a nasieniem dawcy 1,3 tys. zł, nie wliczając wymaganych badań. Jednak ponieważ do zapłodnienia w większości przypadków potrzeba kilku lub kilkunastu prób, w sumie koszt sięga kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. W podziemiu może być taniej. W przeciwieństwie do korzystania z klinik wspomaganego rozrodu przez samotne albo nieheteroseksualne kobiety przekazywanie i pozyskiwanie spermy jest legalne. Od seksu z mężczyzną, który nie jest mężem, po ogłoszenia dotyczące domowej inseminacji, kiedy mężczyzna ma oddać nasienie do kubeczka albo do strzykawki. Ustawa o leczeniu niepłodności mówi o procedurach medycznych, nie obejmuje więc metod chałupniczych. – Gdyby oni spotkali się gdzieś w życiu i stwierdzili: ty chcesz być matką, ja nie chcę być ojcem, ale pomogę ci w zajściu w ciążę, to wtedy mówilibyśmy, że kobieta zdecydowała się na dziecko z nieznajomym facetem i będzie je wychowywała sama – mówi Marta Górna ze Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian. – Kobiety pewnie nie korzystałyby z podziemia, gdyby nie musiały, ale nie mają wyjścia – dodaje. Ustawa o leczeniu niepłodności, ograniczając dostęp do leczenia kobietom samotnym i parom jednopłciowym, w żaden sposób nie zabroniła im być matkami. W praktyce przespanie się z byle kim byle gdzie i zajście w ciążę jest legalne, ale świadome wejście w macierzyństwo w odpowiedzialny sposób, tyle że z pomocą medycyny – już nie. Bez seksu Podziemie zatem ożyło. Na forum Radosława O., który 9 lat temu założył jedną z pierwszych stron kojarzących dawców z biorcami, ruch jest wyraźnie większy, podobnie na pozostałych. U Ani, która już znalazła ojca za pośrednictwem forum, wszystko poszło zgodnie z planem i z drugim dzieckiem ma zamiar odezwać się do tego samego człowieka, żeby dzieci były biologicznym rodzeństwem. Samotne, łowiące na forum Radosława O., mówią, że nie będą się wiązać z dawcą tylko po to, by spłodził dziecko. Zwykle liczą, że to będzie dłuższa relacja, choć niekonwencjonalna. Pary, które szukają dawcy, zwykle chcą kogoś z określoną grupą krwi. Każdego dnia pojawiają się nowe ogłoszenia – po nieudanych inseminacjach w klinikach, po poronieniach (a czasem w konsekwencji rozwodach). Klientki o dawcy z internetu mówią jak o ostatniej desce ratunku – by bez wydawania pieniędzy, których się nie ma, szybko i bez rozgłosu zajść w ciążę. J. przyznaje, że oficjalnie ojcem dziecka ma być mąż, a ono nigdy o swoim pochodzeniu biologicznym ma się nie dowiedzieć. Dlatego tak ważną rolę odgrywa grupa krwi. Przy pobieżnych badaniach nikt się nie zorientuje, że kto inny jest dawcą genów dziecka. Jest też na forum F. Ogłasza się w tajemnicy przed mężem. Chce mu oszczędzić dalszych rozczarowań. Radosław O. przyznaje, że dawcy wolą pary od singielek. Mężczyźni przekazujący nasienie zwykle boją się o jedno – możliwe alimenty. W przypadku małżeństw chroni ich prawo: ojcostwo jest ustalane automatycznie – kiedy dziecko urodzi się w trakcie małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego zakończenia, ojcostwo zawsze przyznaje się mężowi kobiety. Ale podziemie to podziemie. Nierzadko zdarza się, że dawcy okazują się niesolidni. Na przykład deklarują inną grupę krwi, niż mają. Wtedy zwykle kończy się rozczarowaniem, bywa, że dramatem – gdy w wyniku konfliktu serologicznego wyczekiwana ciąża zostaje poroniona. Trudno dawcę oskarżyć o przestępstwo. Zdarzało się w przeszłości, że w podobnych sytuacjach Radosława O. proszono o podanie danych kilku użytkowników. Ale czy sprawa skończyła się w sądzie, tego właściciel forum nie wie. To, czy dawca jest zdrowy, płodny, czy nie jest nosicielem jakichś wirusów, chorób wenerycznych, też nie zawsze udaje się sprawdzić – bez pośrednictwa kliniki, która kojarzy dawców oraz biorców, trzeba bazować na jego rzetelności, a z tą jest różnie. Dawcy zgłaszający się do oficjalnie działających banków spermy przechodzą badania zarówno na choroby zakaźne (jak zapalenie wątroby typu B, kiłę, rzeżączkę), jak i dziedziczne ( rdzeniowy zanik mięśni, choroba Gauchera, zespół Blooma), stąd na forach poradniki dla biorczyń i dawców – o co pytać i jakich żądać zaświadczeń. Bez wstydu W poradniku zamieszczonym na stronie kojarzącej dawców z biorczyniami można przeczytać również: nigdy nie przyjmuj dawcy we własnym mieszkaniu. Po co ma wiedzieć, gdzie mieszkasz, jak mieszkasz, co masz w salonie. Nigdy nie wysyłaj swoich zdjęć. Nie opowiadaj o tym, gdzie pracujesz. Tyle że dyskrecja działa w obie strony. Kto właściwie ogłasza się na forum? W Polsce nie prowadzi się badań nad motywacjami internetowych dawców nasienia. W przeglądanych ogłoszeniach najczęściej pojawia się standardowa formułka i zapewnienia o altruistycznych pobudkach. Jakimś punktem odniesienia mogą być badania holenderskie, które rzucają pewne światło na motywy i postawy. Porównywano ze sobą dwie grupy: tych, którzy oddają nasienie do banków spermy, i tych internetowych. Choć obie grupy dawców wskazały, że ich główną motywacją był altruizm (w ponad 80 proc. przypadków), dawcy internetowi wyróżniali się większą chęcią prokreacji niż dawcy bankowi (66 vs 22 proc.) i częściej uważali, że chcieliby przekazać dalej swoje dobre – w ich przekonaniu – geny (55 vs 31 proc.). Głównym powodem, dla którego zdecydowali się na przekazanie swojego nasienia za pośrednictwem internetu, była chęć poznania przyszłych rodziców (wybierają ich sobie tak jak kobiety ojców swoich dzieci) i bycia na bieżąco w postępach potomstwa poczętego z ich spermy. To odróżnia ich od dawców bankowych. W przypadku Mirosława zdecydował – jak mówi – altruizm. Ma dwójkę dzieci z małżeństwa. – Poza tym na razie urodzonych dzieciątek jest czworo – opowiada. I dodaje: jest idealistą i ma ogromną satysfakcję, że komuś pomógł. Kiedy dostaje mail, w którym biorcy informują go o pozytywnym wyniku i dziękują za pomoc, czuje, że jego życie ma większy sens. Nie oddaje nasienia do banku spermy. Kilka lat temu chciał to zrobić, ale okoliczne kliniki zignorowały jego próby kontaktu. Seks go nie interesuje, nie jest w stanie uprawiać go z obcą osobą. Za to mógłby się nawet zaopiekować swoimi dziećmi, gdyby była taka konieczność. Chociaż singielki, pary, najczęściej nie wtajemniczają nikogo w kwestię prawdziwego pochodzenia dziecka. I zawsze jest jakaś bliższa lub dalsza rodzina, która by je przysposobiła. Żona Mirosława wie, że jest dawcą. – Nie widziałem powodu, by to przed nią ukrywać, bo mimo że temat ociera się o sprawy intymne, w gruncie rzeczy jest to taki sam rodzaj działalności jak np. oddawanie krwi. Zawsze, gdy jadę spotkać się z biorczynią, informuję żonę, gdzie konkretnie będę – mówi. Swoim dzieciom Mirosław planuje o tym wszystkim powiedzieć, gdy będą większe, skończą 15 czy 20 lat. A gdy będą dorosłe, np. po trzydziestce, udostępni im swoją kartotekę, czyli informacje, które zebrał na temat każdej z biorczyń. Jej imię, imię męża, imię i datę urodzenia dziecka, miejscowość zamieszkania i tak dalej. W innych dawcach z internetu tkwi też silna potrzeba rozsiewania w świecie swoich genów, uważanych przez nich za naprawdę cenne. To przypadek Marka. – Od jakiegoś czasu choruję na syna. Wiem, że żona mi go nie zapewni. Nie stać mnie finansowo na kolejne próby. Ale chcę go mieć, nieważne, że nie będę go znał, po prostu będę wiedział, że gdzieś tam jest. I to mi wystarczy, bez obaw, nie będę ingerował w życie rodziny swojego syna – wyznaje. Jeszcze inni mówią o honorze. Szybko, sprawnie i delikatnie – ogłasza się Wiktor. Ale jego zdaniem w warunkach domowych można to zrobić dobrze jedynie metodą naturalną. – Było już podejmowanych kilka prób z przekazaniem nasienia przez strzykawki i nic z tego nie wyszło. Wiktor postanowił, że nie będzie się bawił w taki sposób. Szkoda mu na to czasu. Jest też miejsce na emanację rozbuchanego ego. Karol – jak się wydaje, ewenement na skalę światową – za możliwość przeniesienia swoich genów płaci symboliczną kwotę 10 tys. zł. Pragnie przez to pokazać, że temat traktuje serio i nie chce sobie tylko pobzykać. Z dwoma partnerkami ma już w sumie czworo dzieci. – Zdrowemu mężczyźnie instynkt podpowiada, żeby płodził jak najwięcej – mówi. Inni przechwalają się liczbą spłodzonych dzieci. Jeden z nich wyznaje nawet, że zapłodnił już 19 kobiet, a dawstwo traktuje jak biznes. Jest bowiem pracownikiem budowlanym, za spermę dostaje pieniądze i nieźle sobie na tym dorabia. Bez wątpliwości Specjaliści od leczenia niepłodności na karierę, jaką robi podziemie spermowe, patrzą bardzo krytycznie. Według dr. Grzegorza Południewskiego z Centrum Leczenia Niepłodności Gameta handel nasieniem to nic innego jak zakamuflowana forma prostytucji lub sposób na wyżycie się. Katarzyna Klimko-Damska, psychoterapeutka, seksuolog kliniczny i sądowy, dodaje, że jej dystans budzi brak refleksji i troski o los już nastoletnich i dorosłych dzieci, narodzonych z takiego układu. – W Niemczech kilka lat temu toczył się proces o prawo kobiety poczętej z nasienia dawcy spermy do poznania danych biologicznego ojca – mówi. – Dziewczyna ten proces wygrała. To pokazuje, jak silna może być potrzeba poznania biologicznego ojca. I dodaje, że żyjemy w cywilizacji, w której dość łatwo przychodzi nam zaspokajanie swoich potrzeb, posiadanie różnych dóbr – rodzi się pytanie, czy potrzebę bycia rodzicem należy zaspokajać w tak prosty sposób jak potrzebę posiadania domu czy samochodu, szukając sprzedawcy akurat przez internet. A jednak, latami starając się o dziecko, łatwo unieważnia się takie dylematy. Terapeuci podkreślają, że nieurodzenie się upragnionego potomka to jedno z najtrudniejszych doświadczeń życiowych, które skutkuje przeżyciem żałoby, czasem są to żałoby wielokrotne, ciągnące się latami. Niepłodność urasta tymczasem do rangi najważniejszej choroby cywilizacyjnej – już co trzecia para ma problem z posiadaniem dzieci, a będzie ich przybywać. Więc jeśli rośnie popyt, rośnie także podaż, jakakolwiek by była. Proste.
. 688 789 455 131 560 289 269 623

dziecko z nasienia dawcy forum