zakochałam się w byłym mojej przyjaciółki =( Mam problem z pewnym chłopakiem i liczę na waszą pomoc. Mam 15 lat. Bardzo podoba mi się były chłopak mojej przyjaciółki. Zaczęłam z nim ostatnio pisać, ale jest to na zasadzie " hej =) co tam " itd. Często mówiliśmy sobie o swoich problemach i wspieraliśmy się.
zapytał(a) o 21:54 Co zrobić, gdy zakochałam się w chłopaku przyjaciółki? tzn, oni nie sa razme, bo on jej nie chce...a mi sie zaczął podobać, zwłaszcza gdy dziś razem gadaliśmy i .. on na mnie ciągle zerkajej nie bylo przy tym.]kurde, wiem że to chamskie! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 22:06: Na początku zastanów się czy chcesz skrzywdzić Twoją przyjaźń z przyjaciółką...Jeżeli obie kochacie w jednym chłopaku niestety ja na waszym miejscu bym sobie odpuściła...żadem chłopak(lub dziewczyna) nie jest wart rozstania się z przyjaciółką z którą tyle się znasz ! Zastanów się dobrze czy jednak jest warto...:)Pozdrawiam :) Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:56 nie rób tego lepiej;/ będzie jej przykro.. ale porozmawiaj z nią i zapytaj czy byłoby to dla niej bardzo uciążliwe.. kiedyś miałam taką samą sytuację jak ty i dałam sobie spokój.. nie wolno ! jej chłopak to jej chłopak ! przyjaźń jest wiecej warta ;D To się w nim nie kochaj!Proste :) Ty mu się też może podobasz. Pogadaj z nim o tym, tak szczerze. ; ) madlen15 odpowiedział(a) o 21:55 alle wtopa=)lepiej jej nic nie mó a o nim zapomnij jeśli to coś poważnego wybierz pomiędzy nim a przyjaciółką wiem że będzie trudno ale ... jeśli jest twoją naj przyjaciółką to to zrozumie blocked odpowiedział(a) o 22:00 najlepiej to z nią szczerze porozmawiaj zeby ona sie szczerzyła sie do niego jak głupia w czasie jak ty go wyrywasz...naprawde rozmowa jest najlepsza...a jesli jest to twoja przyjaciółka powinna zrozumiec...i dobrze ze masz takie wątpliwości..nie rób nic za jej plecami...:pmoze to nie jest miłość ze strony twojej przyjaciółki tylko zauroczenie..:p Uważasz, że ktoś się myli? lub
Zobacz 7 odpowiedzi na pytanie: zakochałam sie w chłopaku czy powinnam mu to powiedzieć myśle że nie a co wy o tym sądziscie
Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolki - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2017-08-26 19:45:53 martyna_12344 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 8 Temat: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiWitam . Wczoraj wypiłam z koleżanką na imprezie. Odwoził Nas do domu mój chłopak (aktualnie jesteśmy w separacji ) . Już w samochodzie zaczęłam mu ubliżać wyzywać itd. Po powrocie do domu powiedziałam coś czego w życiu bym nie powiedziała na trzeźwo i nie myśle, że tak jest , ale zaczęłam sie zastanawiać czy to może prawda. Powiedziałam , że zakochałam sie w mojej przyjaciółki chłopaku ( z którymi mój chłopak był tej nocy, bo byliśmy osobno obydwoje na imprezie) . Nie moge uwierzyć , że powiedziałam cos takiego. Podobno powiedziałam to kilkakrotnie. Ogólnie film mi sie urwał i za dużo nie pamietam . Gdyby ona sie o tym dowiedziała jestem pewna , że by sie mega wkurzyła. Co mam myślec o tej całej sytuacji ? Czy to możliwe , że to może byc prawda ? Ogólnie nie rozmawiam z mojej przyjaciółki chłopakiem , bo sie pokłóciliśmy, ale wcześniej mieliśmy zawsze dobry kontakt ze sobą w sensie nawet lepszy niż ja z moim facetem. Proszę pomóżcie . Dziękuje za wszystkie odpowiedzi ! Pozdrawiam ! 2 Odpowiedź przez mergi 2017-08-26 19:48:22 mergi Gość Netkobiet Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiMoja rada: Mniej pić,a najlepiej wcale 3 Odpowiedź przez martyna_12344 2017-08-26 19:52:27 martyna_12344 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 8 Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiTeż się właśnie zaczęłam nad tym zastanawiać ! 4 Odpowiedź przez mergi 2017-08-26 19:54:08 mergi Gość Netkobiet Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiPowiesz,że byłaś pijana i gdyby to było powiedziane na trzeźwo. 5 Odpowiedź przez rossanka 2017-08-26 19:59:49 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,869 Wiek: 59 Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiCzekaj twój facet to nie ten 12 lat starszy, z którym nie czujesz tego czegoś i chcesz odejść? 6 Odpowiedź przez martyna_12344 2017-08-26 20:06:45 martyna_12344 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 8 Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiTak to ten. 7 Odpowiedź przez rossanka 2017-08-26 20:12:12 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,869 Wiek: 59 Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiTo nieciekawie się zrobiło. 8 Odpowiedź przez Teufel 2017-08-26 22:05:35 Teufel Net-facet Nieaktywny Zawód: wyuczony Zarejestrowany: 2017-01-16 Posty: 954 Wiek: słuszny Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolki rossanka napisał/a:To nieciekawie się Ty Rossanka, zaczyna się robić ciekawie,a jak przyjaciółka się dowie to dopiero będzie. Chcącemu nie dzieje się krzywda. 9 Odpowiedź przez Małpa69 2017-08-28 21:45:35 Małpa69 Redaktor Działu Zdrowie i Domowe Ognisko Nieaktywny Zawód: Żona dyrektora Zarejestrowany: 2013-09-13 Posty: 5,925 Wiek: 30 tuż tuż Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolkiW razie czego masz alibi: byłam pijana 10 Odpowiedź przez namazu 2017-08-28 23:16:01 namazu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-01-15 Posty: 471 Wiek: 35 Odp: Zakochalam sie w chłopaku przyjaciolki Hehe...to mój trzysetny post na tym forum, że trafiło na tak "zabawną" wiesz czy zakochałaś się w chłopaku koleżanki i szukasz odpowiedzi na forum? Poważnie piszesz? Czy nie wiesz czy po pijaku opowiadasz bzdury (na trzeźwo to odpowiedź znamy)?Przeczytałem twój wywód trzy razy, ale nie widzę innego pytania (sam nie pije, może dlatego nie rozumiem:) ) Z własnej nieprzymuszonej woli będziesz się pchał w gardło trudnościom, będziesz borykał się z wiatrem, kurniawą, mgłą i lodem. Będziesz z sercem struchlałym obchodził drzemiące lawiny, będziesz na czworakach gramolił się na przełęcz i pichcił strawę w ciemnym od dymu szałasie. I co najważniejsze, będziesz tym wszystkim zachwycony. Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Choć doprawdy zakochałam się w ich historii, a po zakończeniu czułam ogromną pustkę w sercu, brakowało mi tego, po co zazwyczaj sięgam. (dark romance- jakby ktoś pytał😀) Niemniej jednak, warto sięgnąć po ten tytuł dla nadziei i miłości, jakie zagwarantowała nam autorka. zapytał(a) o 21:35 Zakochałam się w chłopaku mojej koleżanki... ;/ Moja koleżanka chodzi z Maksem który jest o rok od nas starszy ( My mamy 15 on 16 )I problem jest w tym, że ja się w nim zakochałam.. !Ostatnio na imprezie u niego tak się upił, że zaczął mnie całować.. Mojej kumpeli nie było bo była chora..Nie chce jej stracić ale ja go naprawdę kocham ;(Co robić ?Za najlepszą opowiedz wynagrodzę . I nie piszcie odpowiedzi typu żal itp.. Odpowiedzi Malina;* odpowiedział(a) o 21:36 nie wiem. no zastanów się czy wolisz mieć przyjaciółkę i chłopaka. i nie wiesz czy on cię kocha bo jak mu wyznasz miłość i on powie że cię nie kocha to stracisz ich oboje. wybadaj czy mu się podobasz. i podejmij decyzję. wiesz ona była pierwsza zacznij z nim kręcić to może on sam cie pokocha i z nią zerwie wtedy powiesz że to on właśnie cb wybrał powodzenia ; * ja bym mimo wszystko darowała go sobie bo chłopak kumpeli to świętośćzastanów się kto jest ważniejszy i chyba kumpela co nie?chłopaki to debile i takie jest moje zdanie blocked odpowiedział(a) o 21:37 nie mów jej tego !może cie znienawdzić, serio .miałam podobną sytuacje.. cóż...jest to poważna sprawa bo to chłopak twojej koleżankimyslę, ze mimo to powinnaś być z nią szczera!powiedzieć jej o tym co zaszło na imprezie i że go kochasz!ale nie tak prosto z mostu tylko delikatnie!skoro to twoja najlepsza kolezanka to powinna zrozumieć mimo wszystko moze z nim dalej chodzić i wgl. tylko zeby wiedziała o tej imprezie...ale czy on odwzajemnia twoje uczucia ?to juz inna spawa :/tego nikt oprócz niego nie wie://///// lolaa ;D odpowiedział(a) o 21:39 Kurcze... To trudna sytuacja ... ! ;(Myślę, że musisz wybrać: On albo Ona !Szczerze, to na Twoim miejscu wybrałabym przyjaźń, bo on był nachlany, więc nie wiedziaał co się dzieje! A jak on Cię nie kocha?! Tylko się zbłaźnisz i stracisz przyjaciółkę ! Możesz też czekać, aż oni się rozstaną i do niego dopiero zarywać ! ;) Proszę, nie bądź świnią, która odbiera chłopaków, bo zmarnujesz sobie też status ! nie wiem ale przyjaźń ważniejsza też tak miałam i chłopak odrzucił mnie i kumpelke znalazł sobie jakąś ew czy jakoś tak ;D Uważasz, że ktoś się myli? lub
Zakochałam się w chłopaku, którego ledwo co znam, którego nie widziałam od 2 miesięcy i o którym wiem, że ma dziewczynę. Co ja mam zrobić? Staram się zdobyć do Niego jakiś kontakt, ale mi się nie udaje Strasznie za Nim tęsknię. Moje przyjaciółki mówią mi, żebym o Nim zapomniała, bo On nie jest mnie wart i w ogóle.

Dani, lat 15: Jestem bardzo przywiązana do mojej przyjaciółki. Można z nią robić wszystko, najbardziej szalone rzeczy. Kiedy ostatnio tańczyłyśmy w klubie, jak gdyby przypadkiem dotknęłam jej biustu. Bardzo mi się to spodobało. Najchętniej wzięłabym ją w ramiona i pocałowała. To piękne, że tak pozytywnie odbierasz swoje doznania i impulsy. Jest to całkiem normalne, że dziewczyna czuje się mocno związana z najlepszą przyjaciółką, nawet seksualnie. Chłopcy są dla was absolutnie czymś nowym. Wszystko to, co nowe, niesie ze sobą obawę. Przyjaciółka jest zaufaną osobą, lustrzanym odbiciem twojej duszy. To, co do niej czujesz, to właśnie jest miłość. Jednak to wcale nie oznacza, że jesteś lesbijką. Czy to normalne, że zakochałam się w kimś starszym ode mnie? Anna, lat 15: Wszystkie moje przyjaciółki uważają, że kłamię. Jednak już od trzech lat jestem zakochana w moim 31-letnim kuzynie. W ostatnim czasie dał mi nawet pewną nadzieję, ale od wczoraj wiem, że ma przyjaciółkę. Jest rzeczą całkowicie normalną, że wybuch uczuć koncentruje się na nieosiągalnym, wymarzonym chłopaku. Jest także rzeczą normalną, że ten wymarzony chłopak kieruje swoją uwagę na kobiety w swoim wieku. Czy to normalne, jeśli nie widzę już sensu w życiu? Renata, lat 16: Mój problem tkwi we mnie. Nie mogę dojść do ładu ze swoim życiem, z dojrzewaniem, z sobą samą. Czuję się samotna. Każdy jest sam. Nie wiem już, gdzie jest moje miejsce. Obecnie patrzę też chyba na wszystko zbyt krytycznie. Tak naprawdę to sama już nie wiem, czy życie ma jakikolwiek sens. Uczucie smutku jest normalne, jeśli zmienia się w uczucie pełni szczęścia. Witaj na moim serwisie! Dowiedz się więcej o relacjach społecznych, odkryj tajniki związków, nie czekaj! Jako autorka mam nadzieję, że mój serwis Ci się spodoba i zostaniesz moim czytelnikiem na dłużej!

Kiedy studiowałam w San Diego, zakochałam się w innym zagranicznym studencie, chłopaku ze Szkocji.Przez około półtora roku prowadziliśmy związek na odległość i, chociaż nie jesteśmy już razem, dzielimy cudowną historię miłosną, której nie zamieniłabym na nic w świecie! fot. Adobe Stock Po rozwodzie i wyprowadzce z domu, moje życie bardzo się zmieniło. W firmie wziąłem dodatkowe obowiązki i nie miałem najmniejszej ochoty na życie towarzyskie. Nawet na spotkania z kumplami w knajpach. W zupełności wystarczył mi samotny browarek przed snem. Z czasem jednak zacząłem odczuwać bezsens takiego życia, zwłaszcza że byłem facetem dopiero po czterdziestce i wciąż jeszcze miałem swoje marzenia i pragnienia. Więc z czasem zacząłem spotykać się z różnymi dziewczynami, ale jakoś nie mogłem natrafić na taką, która by mi się naprawdę spodobała. Dopiero ta Magda Poznałem ją na forum internetowym. Podobały mi się jej spostrzeżenia, pełne humoru i radości życia wypowiedzi na różne tematy. Chociaż sama była kobietą po przejściach i to nie byle jakich. Zaczęliśmy do siebie pisać, potem rozmawiać przez telefon i trwało to dobrych kilka miesięcy. Mimo że spędzaliśmy ze sobą sporo czasu na tych komunikatorach, poznawaliśmy się coraz lepiej, to jednak tak do końca jeszcze się nie znaliśmy, bo nie widzieliśmy się na żywo. Głównie dlatego, że dzieliła nas duża odległość. Ona była przysłowiową córką rybaka z Kaszub, a ja góralem z dziada pradziada. I chociaż kilkakrotnie planowaliśmy spotkanie gdzieś w połowie drogi, w ostatniej chwili zawsze coś na przeszkodziło. A spotkać się z nią miałem wielką ochotę. Magda była atrakcyjną kobietą, mogącą się spodobać nawet najbardziej wybrednemu mężczyźnie, a ja znowu taki za bardzo wybredny nie byłem. Zdjęcia, które mi przesłała zrobiły na mnie spore wrażenie. I wreszcie nadarzyła się prawdziwa okazja, nie mogłem jej przepuścić. Firma wysyłała mnie w delegację na drugi koniec kraju, do miasta oddalonego zaledwie o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca, gdzie mieszkała Magda. Natychmiast do niej zadzwoniłem. – Witaj, mój przyjacielu z gór – usłyszałem jej lekko zaspany głos. – Ojej, chyba cię obudziłem, przepraszam – poczułem wyrzuty sumienia. – Ale koniecznie muszę ci coś powiedzieć. Magda była pielęgniarką w szpitalu, często brała nocne dyżury, bo chodziła jeszcze na jakieś kursy. – Właśnie zamierzałam wstać – potężnie ziewnęła. – Mów, co u ciebie, góralu. – Same dobre rzeczy – zacząłem jej opowiadać o swojej delegacji, o tym, że możemy się wreszcie spotkać, bo będę niedaleko niej i jak pozałatwiam sprawy służbowe, to wpadnę do jej miasteczka. Prawdę powiedziawszy, oczekiwałem wielkiego aplauzu z tamtej strony, w komórce jednak zaległo milczenie. – Hej, jesteś tam? – przynagliłem ją, trochę zdziwiony tą ciszą. – Jestem, jestem, ale myślę – usłyszałem. – Bo wiesz, że ja nie mam za bardzo warunków na spotkanie, w domu jest małe dziecko… – urwała. Przecież doskonale wiedziałem, że Magda nie ma swojego mieszkania. Po rozwodzie przeprowadziła się do swojej koleżanki z pracy, też pielęgniarki, wychowującej samotnie czteroletniego synka. Miała u niej swój pokój, zajmowała się też małym, pomagała Alicji. Nawet tak ustalały swoje grafiki dyżurów w szpitalu, żeby zawsze jedna z nich mogła być w domu. Zwłaszcza że mały, chociaż chodził do przedszkola, często chorował. Rozumiałem więc jej sytuację. – Magda, co ty, przecież znasz mnie nie od dzisiaj i wiesz, że ci się nie zwalę na głowę do domu i to nie twojego jeszcze – roześmiałem się. – Spotkamy się w kawiarni, napijemy wina, wreszcie będę mógł cię uścisnąć, może nawet pocałować – zawiesiłem głos. – Wynajmę pokój w jakimś hotelu, będzie fajnie, zobaczysz. – No tak, masz rację, na pewno będzie fajnie – odparła, ale znowu nie usłyszałem w jej głosie entuzjazmu. Czyżby obawiała się spotkania ze mną? Podobałem się jej, tyle razy mi mówiła, że wyglądam na przystojnego faceta, że świetnie się dogadujemy i w ogóle… No więc, o co jej mogło chodzić, ona przecież też mi się podobała i to jeszcze jak! Chciałem jak najszybciej ją zobaczyć, wziąć w ramiona, poczuć zapach jej perfum, ciepło jej ciała. Pragnąłem tej kobiety jak diabli i wiedziałem, że już niedługo wszystkie moje oczekiwania wobec niej mogą się spełnić. Spotkaliśmy się na starym mieście, w urokliwej, przytulnej kafejce. Patrząc na kobietę siedzącą naprzeciwko mnie, nie wierzyłem własnemu szczęściu. Na żywo była jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu, miała w sobie to coś, trudno to nazwać..., coś, co przyciągało mnie jak magnes. Miała idealną wręcz figurę, duży biust, widoczny pod obcisłym sweterkiem, wielkie zielone oczy, włosy rozrzucone na ramionach, wąskie dłonie z długimi palcami… I ten głos, wibrujący radością, optymizmem, śmiechem. To wszystko, co najbardziej podobało mi się w kobiecie. Po dwóch godzinach rozmowy wydawało mi się, że znam ją od zawsze, że była w moim życiu od dawna, i miałem nadzieję, że zechce w nim pozostać. W mojej głowie powstawał już plan na dzisiejszą noc – mój pokój hotelowym, szampan, chwile pełne uniesień i szalonego seksu. Tak bardzo chciałem, żeby spędziła tę noc razem ze mną... Jednak po jakimś czasie Magda rozwiała moje marzenia. Spojrzała w pewnej chwili na zegarek i westchnęła. – Jest wspaniale, naprawdę, nawet nie sądziłam, że tak nam szybko upłynie czas – pocałowała mnie w policzek. – Strasznie cię przepraszam, ale mam dzisiaj nocny dyżur, za chwilę muszę lecieć, przygotować się jeszcze… – Chyba żartujesz – popatrzyłem na nią zdumiony, poczułem się tak, jakby wymierzyła mi policzek. – Myślałem, że spędzimy razem więcej czasu, tę noc, że ty też tego chcesz. – No przecież świat się nie kończy na dzisiejszym wieczorze, prawda? – śmiała się, patrząc na moją minę. – I jutro też jeszcze nie wyjeżdżasz, więc wszystko przed nami – pochyliła się nade mną tak, że musnęła piersiami moje ramię, pocałowała mnie znowu, tym razem w usta, szybko, przelotnie. Poczułem zapach jej ciała, zrobiło mi się gorąco… – Sorry, ale muszę już lecieć. Nawet nie zdążyłem jej zaproponować, że ją odprowadzę, a już jej nie było. Zostałem sam przy stoliku. Zamówiłem dużą wódkę, bo jakoś się musiałem znieczulić, jeden browarek nie wystarczyłby mi tym razem. Dwie godziny później siedziałem już przed telewizorem w pokoju hotelowym, gdy odezwała się komórka. Na wyświetlaczu pojawiło się imię: Magda. Na moment zabłysła mi nadzieja, że może udało się jej zamienić w ostatniej chwili ten dyżur i noc będzie nasza. Jednak moja radość nie trwała długo. – Ja cię przepraszam, naprawdę – usłyszałem jej zmartwiony głos. – Alicja ma problemy, nie może poradzić sobie z kranem w kuchni, wciąż leje się woda, nie mógłbyś podjechać do niej i zobaczyć, bo już późno, nie znajdzie żadnego speca, a ty przecież znasz się na hydraulice – mówiła szybko, zdenerwowana. – Pewnie, że znam się – odparłem, ale bez większego entuzjazmu. Bo jednak perspektywa grzebania się w cieknącym kranie nie była zbyt zachęcająca. Ale co miałem robić, nie mogłem odmówić Magdzie. – Mogę zobaczyć, w czym rzecz, ale ja nie mam żadnych narzędzi… – Alicja ma wszystko, zostało po jej mężu – zapewniła Magda. – Zapisz sobie adres, ja już jej mówiłam, że do ciebie zadzwonię, więc spokojnie, otworzy ci, tylko się pospiesz, ta woda wciąż się leje. Rozłączając się, pomyślałem, że los nade mną czuwał, że na tej jednej wódce się tylko skończyło. Bo co ja bym Magdzie powiedział, gdybym się w tej knajpie lepiej zaprawił. Jak nic, straciłbym w jej oczach. Drzwi otworzyła mi wysoka brunetka, na pierwszy rzut oka bardzo atrakcyjna kobieta, w krótkiej, obcisłej spódniczce, odsłaniającej wysoko uda. Miała świetne nogi, tego nie dało się nie zauważyć, nawet w słabo oświetlonym korytarzu. I przyszło mi do głowy, że ci faceci chyba nie wiedzą, co robią, że zostawiają takie laski, jak Magda i ta jej przyjaciółka. No ale prawdę powiedziawszy, moja eksżona też była niczego sobie… – Ty jesteś pewnie Karol – kobieta wyciągnęła do mnie rękę. – Tyle o tobie słyszałam od Magdy – uśmiechnęła się. – Ale wchodź dalej, ten cholerny kran nie chce się zamknąć – pociągnęła mnie lekko w głąb mieszkania. Korytarz był ciemny i długi, mieszkanie należało chyba jeszcze do tych przedwojennych. – To jest pokój Magdy – wskazała na lekko uchylone drzwi. – Ten mojego synka, śpi już i wreszcie moje królestwo – machnęła ręką w stronę oświetlonego słabym blaskiem małej lampki sporego pokoju, w którym włączony był telewizor. – Bardzo ładne mieszkanie – odparłem kurtuazyjnie, nie bardzo rozumiejąc, po co ona mi to wszystko pokazuje. W kuchni rzeczywiście z kranu lała się woda, cienkim strumyczkiem. Podszedłem bliżej, od razu się zorientowałem, że coś jest nie tak z uszczelką. – Masz jakieś narzędzia, klucze? – spytałem kobietę. – Jasne, zostały w spadku po byłym mężu – zaśmiała się i pochyliła się do najniższej szuflady. Jej spódniczka podjechała jeszcze wyżej, a wypięta pupa stanowiła całkiem przyjemny widok. – To ty teraz sobie usiądź wygodnie przed telewizorem, a ja biorę się za robotę – uśmiechnąłem się. – No co ty, przygotuję ci jakąś kolację, pewnie zgłodniejesz, jak skończysz – zaczęła się kręcić po kuchni. Z kranem nie było większego problemu, wystarczyło tylko docisnąć mocniej uszczelkę i solidnie go dokręcić. Ale przy okazji sprawdzając resztę, zauważyłem, że rura odpływowa jest wilgotna, jakby była nieszczelna. – Zobacz, za chwilę z tego też poleje ci się woda – powiedziałem. – Przyjrzę się temu, może wystarczy silikon – zauważyłem tubę tego uszczelniacza w skrzynce z narzędziami. Położyłem się na plecach i wsunąłem do środka szafki, żeby lepiej zlokalizować miejsce przecieku. Ale teraz, gdy z kranu już nie ciekło, nie widać było, gdzie z rury wypływa woda. – Odkręć kran – poprosiłem Alicję. – Dam ci znać kiedy – wsunąłem się głębiej w szafkę. – No, teraz – powiedziałem, obserwując uważnie złącze rury. Nawet do głowy mi nie przyszło, że ta kobieta wykona moje polecenie w taki właśnie sposób. Stanęła w tej swojej krótkiej spódniczce w rozkroku, prawie tuż nad moją głową. Słyszałem, że odkręciła kran, pod palcami, trzymającymi rurę poczułem po chwili wilgoć, ale mój wzrok nie schodził ze skrawka białego materiału majtek, między jej nogami, który więcej odsłaniał niż zasłaniał. Poczułem, jak robi mi się gorąco… I to nie tylko na twarzy. – No i jak, widzisz, gdzie cieknie? – usłyszałem głos Alicji. Poruszyła się przy tym tak, że dotknęła stopą mojego ramienia, a potem szyi. Jej uda się rozsunęły lekko, zobaczyłem miedzy nimi więcej, niż mogłem sobie kiedykolwiek wyobrazić… – Widzę – odparłem cicho. I sam nie wiem, jak to się stało, ale moja ręka powędrowała w górę, dotknąłem lekko jej uda, przesunąłem ją wyżej. Nie zaprotestowała, a nawet jakby mnie zachęciła, śmiejąc się cichutko. Nie wytrzymałem. Zerwałem się z podłogi, wziąłem ją w ramiona, pocałowałem. – Karol, no co ty – patrzyła na mnie przekornie, ale w jej oczach widziałem zaproszenie, jej rozchylone usta jakby czekały... Wziąłem dziewczynę na ręce, zaniosłem do jej pokoju, położyłem na łóżku. Jeszcze tylko wyłączyłem pilotem telewizor… Była czwarta rano, gdy Alicja mnie obudziła. Zdumiony patrzyłem na tę kobietę, pochylającą się nade mną. Miała zmęczoną twarz, w jej oczach nie było uśmiechu, już nie wydawała mi się taka atrakcyjna jak wczorajszego wieczoru. – Chyba powinieneś już iść – powiedziała. – Fajnie było, jesteś super facet, ale chyba nie mój, prawda? W tym momencie dopiero dotarło do mnie, co się stało. Przyjechałem do Magdy, dziewczyny, w której byłem prawie zakochany, a przespałem się z jej przyjaciółką. O kurde, ale się porobiło… – Nie powiesz Magdzie, prawda? – popatrzyłem z niepokojem na Alicję, ubierając się w pośpiechu. – Uciekaj już – potrząsnęła głową. – Jasne, że nic nie powiem. Nie czułem się dobrze, męczył mnie moralny kac. Ale w końcu to była tylko jedna noc, miałem nadzieję, że Magda nigdy się o niej nie dowie. Odsypiałem jeszcze tę noc, gdy zadzwoniła Magda. Zaprosiła mnie do siebie na kawę, przepraszając jednocześnie, że wczorajsze nasze spotkanie nie było takie, jakiego się spodziewałem. Odetchnąłem z ulgą, więc Alicja nie wygadała się jednak. Zebrałem się szybko, chciałem ją zobaczyć zaraz, natychmiast. Gdy otworzyła drzwi, spojrzała na mnie ze zdziwieniem. – Nie spodziewałam się, że będziesz tak prędko – popatrzyła na krótki szlafroczek, w który była ubrana. – Nockę w pracy miałam ciężką, odsypiałam, nie zdążyłam jeszcze się przebrać – ziewnęła. – Przecież jesteś u siebie, możesz chodzić nawet nago – zażartowałem. Magda była tak seksowna w tym skąpym ciuszku, tak ładnie się poruszała, podając mi kawę. Gdy się schyliła nad stolikiem, szlafroczek rozchylił się, zauważyłem, że nie miała na sobie stanika. I chyba nic innego też nie… Dreszcz przeszył moje ciało. Uśmiechnąłem się do niej, ona odpowiedziała tym samym, ocierając się lekko biodrem o moje ramię. – Dziękuję za ten kran – powiedziała ciepło. – Nie wiem, jakby Ala poradziła sobie bez ciebie, byłeś lepszy niż pogotowie remontowe. – To nic wielkiego, ja jestem taka złota rączka, wszystko chyba potrafię naprawić – odparłem z dumą. – To może zerkniesz do kontaktu w moim pokoju, coś nie łączy, musiałam kompa na przedłużaczu podłączyć – powiedziała Magda. Zepsuty kontakt był pod ciężkim biurkiem, na szczęście jakoś udało mi się wczołgać pod nie, z kilkoma narzędziami. Po chwili zorientowałem się, że będzie mi potrzebny jeszcze jeden śrubokręt. – Kurde – mruknąłem pod nosem ze złością, bo to znaczyło, że znowu się muszę gramolić pod biurko. – Stało się coś? – spytała Magda, podchodząc do mnie. – Nie zabrałem wkrętaka krzyżakowego, a będzie potrzebny – odparłem, unosząc głowę. – Może mi podasz, jest w skrzynce, taki żółty… Nie wiem, czy zrobiła to specjalnie, ale pochyliła się nad skrzynką z narzędziami w taki sposób, że jej krótki szlafrok odsłonił wszystko to, co miała pod nim. A było na co patrzeć, jej pośladki były wyjątkowo zgrabne… I nie tylko pośladki. W życiu nie usunąłem tak szybko żadnej awarii Po kilku minutach kontakt był naprawiony, a ja stałem przed Magdą, obejmując ją i tuląc do siebie. Nie stawiała oporu, chyba czekała właśnie na ten gest z mojej strony. Jednym ruchem rozwiązałem pasek jej szlafroczka, zsunąłem jej go z ramion, z szelestem opadł na podłogę. Całując ją, pociągnąłem kobietę na łóżko… Następne dwie godziny spędzone z Magdaleną, były spełnieniem wszystkich moich marzeń i pragnień, jakie z nią łączyłem. Żegnając się z nią później, obiecałem, że wrócę, jak będę mógł najszybciej, nie czekając na okazyjną delegację. A Magda uśmiechała się tylko, patrząc mi w oczy, głowę miała lekko przechyloną w bok, jakby z przekorą. Taką ją zapamiętałem. Odtwarzałem ten obraz w pamięci przez całą powrotną drogę do domu, nocnym pociągiem. Ale dreszcze mnie przechodziły na samo wspomnienie chwil spędzonych z tymi dwiema kobietami. No przecież nikt by mi nie uwierzył, żaden z kumpli, gdybym im opowiedział, co mi się przydarzyło. Liczyłem na tak niewiele, a dostałem aż tyle. I jakoś tak się dumnie i wspaniale poczułem. Postanowiłem to powtórzyć w niedługim czasie. Oczywiście tylko z Magdaleną. Kubeł z zimną wodą w postaci maila od Magdy szybko ostudził moje zapały. W wiadomości zatytułowanej „Test” pisała mi, że zarówno jej małżeństwo, jak i Alicji rozpadły się z powodu zdrad ich mężów. I obie postanowiły być bardzo ostrożne w szukaniu tego miodku, jakim są na pewno mężczyźni, bo co za słodko, to niezdrowo i chciały być pewne uczuć swojego następnego faceta. Więc każdy ewentualny kandydat na partnera poddawany był testowi. I niestety, ja tego testu nie przeszedłem pomyślnie, za wiele słodyczy we mnie było i zbyt chętnie nią szafowałem. Ale że jestem fajnym facetem i w końcu naprawiłem im w domu kilka rzeczy, więc dostałem więcej, niż przewidywał test… Pomyślałem, że dobrze chociaż, iż jeszcze nie zacząłem się chwalić przed kumplami tymi podbojami. Ale dostało mi się słusznie. Szkoda tylko, że nasz kontakt z Magdą urwał się po tym wszystkim, bo ona rzeczywiście mi się podobała. Więcej prawdziwych historii:„Myślałem, że mamy szansę na wspólną przyszłość, ale ona wykorzystała mnie, by odegrać się na swoim chłopaku”„Matka nauczyła mnie, że miłość to bajka dla głupich. Krzywdzę partnera i jego córkę, bo tak sama zostałam wychowana”„Byłam starą panną, zostałam samotną matką. Po kilku latach szczęścia los znów zabrał mi wszystko, co miałam”„Przyjaciółka kazała mi sprawdzić, czy narzeczony ją zdradza. Zakochałam się w nim i nie mam skrupułów, by go odbić”
\n\n\n\n \n zakochałam się w chłopaku przyjaciółki
. 76 535 780 53 2 458 139 373

zakochałam się w chłopaku przyjaciółki